Postęp w tym hafcie pokazuje jednoznacznie, że zbliża się koniec roku.
Oto odsłona wrześniowa (wiem wiem, zaraz koniec października, ale jakoś do pisania nie mogłam się zebrać).
Postęp w tym hafcie pokazuje jednoznacznie, że zbliża się koniec roku.
Oto odsłona wrześniowa (wiem wiem, zaraz koniec października, ale jakoś do pisania nie mogłam się zebrać).
Kolejny haft "odkopany" po ponad roku dzięki facebookowej zabawie VIP 10.
Tutaj przybyło prawie równe dziesięć procent.
Wyszywa się go całkiem przyjemnie, aczkolwiek wiem, że kontury dadzą mi popalić, bo Coricamo nie ma w tym względzie litości.
Ten obrazek, podobnie jak psiaki i chłopiec z kotem, powstała na loterię na festynie parafialnym.
Wzór SoDy, trochę okrojony.
Mam nadzieję, że trafił w ręce kogoś, kto potrafi docenić rękodzieło.
Ten kalendarz to mój wielki wyrzut sumienia - utknęłam w nim w marcu ubiegłego roku. Teraz jednak z racji zabawy VIP 10 na facebooku w ramach której w danym tygodniu wyszywamy 500 krzyżyków w jednej z naszych rozpoczętych prac udało mi się zrobić dwa kolejne kafelki - kwiecień i maj. Jeśli koordynatorka zabawy będzie miała nadal szczęśliwą rękę do numeru, pod którym na mojej liście ukrywa się ten haft to pewnie szybko będą kolejne.
No i mamy już dziesiąte wyzwanie w mojej imieninowej zabawie.
Tym razem towarzyszyć nam będzie
Skąd pomysł na to wyzwanie? Ano stad, że 1 października świętowaliśmy Światowy Dzień Kawy. Osobiście dzień bez kawy jest dla mnie dniem straconym - uwielbiam mocną, czarną jak smoła bez żadnych dodatków. Dla mnie cukier i mleko to profanacja tego napoju, ale wiem, że niektórzy wolą kawę w tym wydaniu.
Historia kawy sięga tysiąca lat wstecz. Pochodzi z Etiopii, skąd
w VII wieku trafiła do Jemenu. Co ciekawe początkowo spożywana była jako
przekąska a dopiero później odkryto, że zmielone ziarna kawy mogą być zaparzone
i spożywane jako napój. W Europie pojawiła się w XVI wieku, szybko zyskując popularność
i stając się symbolem towarzyskim. Nowa używka budziła na starym kontynencie
wiele kontrowersji. Była produktem pochodzenia arabskiego, niektórzy widzieli
więc w niej dzieło szatana. Na początku XVII wieku na temat kawy wypowiedział
się sam papież Klemens VIII, za którego przyzwoleniem napój ten wkroczył do
świata chrześcijańskiego.
W XVII i XVIII w. wielkie potęgi kolonialne rozpoczęły
uprawę kawowca w swoich koloniach. Holandia w 1658 roku założyła pierwsze
plantacje na Cejlonie. Następnie rozszerzyła uprawę na Jawę, z której
rozprzestrzeniła się ona na cały Archipelag Sundajski. Francja pierwsze
plantacje założyła na Martynice. Wkrótce uprawę kawy rozpoczęto również w
Gujanie Francuskiej. W roku 1719 Portugalczycy wykradli z Gujany sadzonki i
założyli pierwsze plantacje w Brazylii. Dzięki nim do roku 1800 kawa zmieniła
się z używki dla elit w ogólnodostępny napój dla każdego.
Zanim obejrzymy kawowe prace uczestniczek zabawy zapraszam do podziwiania prac z liśćmi w roli głównej.
Haft i Patchwork
Gosia Zoltek
Ewa
Pora na linkowanie. Będzie aktywne do 10 listopada do północy a 11 listopada podam kolejny temat zabawy.
You are invited to the Inlinkz link party!
Click here to enterSprawy zawodowe zepchnęły ostatnio na dalszy plan moje hobby. Na szczęście jeszcze ogarniam bieżące wyzwania - na ostatnią chwilę, ale daję radę.
Na szybko przychodzę z kartka z liściem. U mnie jesienny bukiet w kaloszach - adekwatnie do pory roku.
Moje hafciarskie ADHD nie odpuszcza. Efektem tego są nowe zabawy, do których zgłosiłam swój udział na grupach na fb.
Jedną z nich jest wyszywanie kwiatów Yermakovej. Spośród wielu projektów tej autorki wybrałam ciemiernika. Mimo moich niezbyt miłych doświadczeń z lnem postanowiłam zaryzykować i podjęłam kolejną próbę. Tym razem zakupiłam murano i jak na razie to dla mnie chyba najlepsza odmiana tkaniny z lnu - ma równy splot. Może w końcu odnalazłam swój len, ale na razie nie chwalę dnia przed zachodem słońca, bo do końca projektu jeszcze daleko.
Po miesiącu zabawy mój ciemiernik prezentuje się tak
Konia z rzędem, kto mi powie gdzie się podział wrzesień... Za chwilę będzie po...
A skoro koniec września to na szybko przychodzę z kolejną odsłoną w zabawie Choinka 2025.
Ten haft to mój wielki tegoroczny wyrzut sumienia - kompletnie mi z nim nie było po drodze i biedak leżał i leżał... nawet zapomniałam pokazać wyhaftowany marcowy fragment. We wrześniu z racji zabawy VIP na fb przeprosiłam się z nim i haftuję kolejny miesiąc. Jednak zanim pokażę to co powstało to wracam z zaległą marcową odsłoną.
Ten obrazek także przygotowałam na loterię fantową.
Podobnie jak w przypadku psiaków sięgnęłam po wzór Vervaco.
Bardzo lubię wyszywanie w kolorystyce sepii, chyba dlatego, że nie trzeba ciągle zmieniać nitki i haft przybywa błyskawicznie.
Kompletnie zapomniane zdjęcia wiosennego robaczka znalazłam przy okazji porządkowania telefonu. Wyszywałam go w wiosennym salu na fb no i po wypraniu zapomniałam pokazać. Szybko nadrabiam.
Podobnie jak sampler świąteczny tak i ten haft powstaje w zabawie całorocznej na fb.
Coraz bliżej końca. Oto odsłona ósma.
Jakoś się w tym miesiącu zagapiłam i nie pokazałam postępów w moim świątecznym samplerze, który wyszywam w zabawie na fb.
Szybko to nadrabiam. Oto odsłona ósma.
Podobnie jak w minionych latach przygotowałam kilka obrazków na festyn parafialny, który odbył się w moim rodzinnym mieście.
Jednym z nich były trzy psiaki wg wzoru Vervaco.
Powstały na mojej ulubionej kanwie 20 ct muliną DMC.
Mam nadzieję, że osoba, która je wylosowała jest zadowolona z upominku.
przez
Blokotka