Cytat


Pasja - podmuch szczęścia pozwalający się uwolnić ze stalowego uścisku szarej, ponurej codzienności.

O mnie

Moje zdjęcie
Hafciarka zołza - na dodatek wredna, bezkompromisowo tępiąca hafciarskie badziewie i wiedząca czego chce.. zakręcona na punkcie krzyżyków od dawien dawna, cierpiąca na hafciarskie ADHD - ciągle ją nosi i nie potrafi usiedzieć przy jednym projekcie dłużej niż tydzień, stawiająca krzyżyki w tempie, którego mistrz Formuły 1 by się nie powstydził - szczególnie w czasie urlopu, podobno to wszystko dzięki turboigle... kiedy ktoś jej nadepnie na odcisk bierze miotłę, na której na co dzień lata, i goni delikwenta, gdzie pieprz rośnie...

532. UFOK-owy rok podsumowanie maja

Maj, podobnie jak kwiecień, nie sprzyjał w rozprawianiu się z UFOK-ami. Miałam sporo bieżących prac, które sprawiły, że biedne UFOKi musiały posiedzieć grzecznie w szufladzie. Tym niemniej udało mi się skończyć paryżankę i postawić trochę krzyżyków w Tęczowej rózy. Mam nadzieję, że w czerwcu będzie lepiej, aczkolwiek kuszą mnie całkiem inne hafty, w tym prezent imieninowy od moich przyjaciółek. Jedna z moich facebookowych wiedźm już prorokuje, że będzie kolejna edycja UFOK-owego roku. Pożyjemy, zobaczymy.

Oto co udało mi się w maju w kwestii UFOKów:

- skończona paryżanka: 

 
 - kolejny płatek tęczowej róży:



I pora na zmagania z UFOK-ami uczestniczek zabawy. Przypominam linkujemy do 15 czerwca do godziny 12.00. Tradycyjnie czeka drobny upominek. 
Czytaj dalej...

531. Ślubna para

Kiedy koleżanka poprosiła mnie o zrobienie pamiątki ślubnej pierwszą moją reakcją było "byle nie dłonie", bo takowe właśnie wyszywałam (pokażę je wam za jakiś czas). I ku mojej radości zgodziła się, aby powstał inny projekt. Ostatecznie zdecydowałyśmy się na parę młodą też projektu Vervaco, ale inną niż do tej pory wyszywałam. Nie ukrywam bardzo podoba mi się ten wzór i mogę go wyszyć jeszcze raz. Ten obrazek to był kolejny maraton, bo musiał powstać na tzw. "wczoraj". Obwarowane było to faktem, że jedzie daleko bo za granicę. Było ciężko, ale się udało - wyszyłam go w sumie w trzy dni. A kończyłam prawie na styk - dosłownie na 5 minut przed terminem, w jakim mogłam go jej przekazać, bo potem znikałam na weekend. Koleżanka na szczęście podjęła się samodzielnie oprawić, a jak mówi "podglądała najlepszych" i doskonale jej poszło. 





 
Czytaj dalej...

530. Sal Paryżanki V. Enginger - finał

Tak się wzbraniałam przed konturami w jesiennej paryżance, że o mały włos odłożyłabym ten obrazek do dokończenia na święte nigdy. Jednak wczoraj wieczorem przełamałam się i w ciągu dwóch odcinków serialu machnęłam kontury. Okazało się, że nie taki diabeł straszny, jak go malują. Co prawda kontury w listkach to spora zabawa, ale nie jest to coś niewykonalnego. Jak zwykle trochę poprowadziłam je po swojemu, ale moim zdaniem obrazek na tym nie traci. Dziś paryżanka już wyprana i gotowa do oprawienia, choć z tym może być lekki kłopot, bo muszę poszukać odpowiedniej ramki. Na razie moja paryska panienka pozuje w cyfrowej ramce. I tym sposobem mogę kolejnego UFOK-a odhaczyć z listy haftów do zrobienia. Nawet nie będę liczyć, ile jeszcze zostało, bo zaraz mnie głowa rozboli jeszcze bardziej. Tym bardziej, że kolejne hafty kuszą a dodatkowo na imieniny dostałam fantastyczne hafciarskie prezenty i wypadałoby je zrobić. 











 
Czytaj dalej...

529. Tęczowa róża - odsłona 3

Po wielu haftach w brązach i sepii - takie były ostatnie pamiątki, które Wam jeszcze pokażę -  zatęskniłam za czymś kolorowym. Sięgnęłam więc po tęczową różę, której przybył kolejny płatek - tym razem niebieski. Nie ukrywam wyszywa się ją bardzo przyjemnie a wielość jednokolorowych plam sprawia, że krzyżyki same przybywają. Od wczoraj wyhaftowałam nawet spory fragment - zaznaczony na żółto na schemacie. 



 
Czytaj dalej...

528. Choinka 2016 - sal u Kasi - odsłona 5

Uff wreszcie skończyłam trzeciego bałwaniastego, który stanowi komplet z dwoma, które zrobiłam na zabawę u Kasi w styczniu i lutym. Ten biedak musiał poczekać aż trzy miesiące na swoją kolej. Wszystko przez olbrzymią jak na takiego małego stworka ilość kolorów. Oj dał projektant czadu - prawie 20 różnych kolorów to chyba lekka przesada. Choć nie ukrywam efekt jest bardzo fajny. Tym razem bałwanek ma dwie wiewiórki do towarzystwa. A z braku choinki zapozował na storczyku i nawet się zgrał kolorystycznie. 



Czytaj dalej...

527. Zaległe nagrody

Moje zabieganie i zapracowanie zaowocowało wielkimi zaległościami w wysyłce upominków w moich zabawach. No i niestety poczta jest mi kompletnie nie po drodze więc zawsze to wyprawa a przy moim trybie pracy ciężko wygospodarować godzinę albo i więcej, by nadać przesyłki - ot taki uroki poczty, gdzie zawsze kolejki - przynajmniej na tej mojej. Najbardziej było mi wstyd, że laureatka losowania zabawy z UFOK-ami za marzec tak długo czekała na prezent. Na szczęście Kasia jest bardzo wyrozumiałą osobą i wybaczyła mi tą straszną wtopę. W ubiegłym tygodniu jednak zebrałam tyłek w troki jak to mawiają i powędrowałam na pocztę, żeby nadać zaległe upominki. 
Wiem, że wszystkie już doleciały - Wiga pokazała nawet na swoim blogu, a pozostałe dwie kobietki zrobią to lada moment, więc pokazuję.

Po kolei - najdłuższą drogę miała paczuszka do Kasi - za UFOKi. 



Kolejna paczuszka poleciała do Izy - wytrawnej łapaczki liczników, która upolowała 180 000 na moim blogu:

 
No i na koniec nagroda za candy, która poleciała do Wigi. Dla niej przygotowałam breloczek z pierwszą literką jej imienia, zakładkę, kartkę, zestaw do samodzielnego wykonania obrazka i wzór róż projektu Igiełki. Dołożyłam jeszcze co nieco dla ciała. 







Mam nadzieję, że te paczuszki ucieszyły obdarowane. Po głowie chodzi mi kolejna zabawa, ale muszę wymyślić coś ekstra :)


Czytaj dalej...

526. Ślubny Ty Wilson

Pierwsza pamiątka ślubna, która powstała w ostatnim czasie to znany wzór wg Ty Wilsona. Wyszywałam ją już kolejny raz, jednak trudno tu mówić o rutynie, bo za każdym razem dobieram inny kolor bukietu pani młodej, co sprawia, że pamiątka jest oryginalna. Tym razem postawiłam na klasyczny róż. 




 
Czytaj dalej...

525. Sal Paryżanki V. Enginger - odsłona 7

Między jedną pamiątką ślubną a drugą - w ramach odpoczynku sięgnęłam po paryżankę. Dohaftowałam brakujące dwa listki i napis. Zostały mi tylko kontury. Mam nadzieję szybko je zrobić, tym bardziej, że zbliża się Boże Ciało a wraz z nim długi weekend, który mam zamiar poświęcić na UFOKi. 
Tak na dziś prezentuje się moja jesienna paryżanka:



Czytaj dalej...

524. Chrystus

Tylko nieliczne grono moich kochanych Wiedźm wiedziało, że ostatnie dni były wyścigiem z czasem, by zdążyć z tym obrazem. Powstał jako prezent dla księdza z mojej rodzinnej parafii, który w czwartek przyjął święcenia kapłańskie a dziś odprawił Mszę Świętą prymicyjną. Ponieważ wiedziałam, że kwiaty zwiędną postanowiłam wręczyć Mu własnoręcznie zrobiony obraz. Nie ukrywam znalezienie właściwego wzoru było dość trudne, bo po pierwsze chciałam, żeby było to coś wyjątkowego a po drugie w ferworze obrazków i pamiątek komunijnych nie miałam za dużo czasu. To tak jest, jak się pewne sprawy odwleka w czasie myśląc, że się zdąży... Po kilku godzinach siedzenia w internecie i wertowania grafiki na googlach i pintereście znalazłam super wzór opracowany przez firmę Vervaco. Oczywiście, jak z tymi wzorami bywa najczęściej nie mają one legendy, bo w oryginale są to zestawy z muliną. Szukałam więc dalej i na jednej ze stron znalazłam ten wzór w wersji xsd. Dzięki mojej kochanej wiedźmie Hani udało mi się go ściągnąć. Z duszą na ramieniu się za niego zabrałam, bo nigdy nie wiadomo czy taki wzór ma dobrze opracowane kolory. Na szczęście okazało się, że wszystko było ok i obraz powstał.
Obraz już wręczyłam i po pierwszej reakcji księdza prymicjanta wiem, że się spodobał. Dlatego też mogę go wam pokazać. 




 
Czytaj dalej...

523. Pamiątka komunjna dla Krzysztofa

Jako ostatnia w tym roku powstała pamiątka komunijna, która zrobiłam na prośbę znajomej. Tym razem wybrałyśmy wzór z Kokardki, który ukazał się w jakimś wydaniu specjalnym z kalendarzem. ten wzór już robiłam - kilka lat temu. Wtedy powstał na kanwie 16 ct muliną Ariadna. Tym razem wyszyłam go na kanwie 18 ct muliną PND. Wyszedł mniejszy i dlatego zmieścił się bez problemów w oryginalnym passpartou ramki z Ikea. 
Tą pamiątką zamykam sezon komunijny i można by rzecz otwieram ślubny, bo mam kilka prac do zrobienia w tym temacie. Niektórymi już za chwilę będę mogła się pochwalić. No i moje UFOK-i czekają - zastanawiam się, za który się zabrać najpierw. A może Wy macie jakieś sugestie, co powinnam teraz skończyć?
Tymczasem pokazuję pamiątkę komunijną. 






 
Czytaj dalej...

522. Kartka komunijna w brązowej oprawie

To już przedostatni projekt komunijny w tym roku. Jeszcze tylko jedna pamiątka i będę mogła oficjalnie zamknąć tę tematykę. Mojej znajomej bardzo spodobała się kartka komunijna, którą zrobiłam wg wzoru z Igłą malowane i poprosiła mnie o zrobienie podobnej, ale dla chłopca. Początkowo plan był zmienić kolorystykę książeczki, ale jakoś bałam się zaryzykować samodzielne dobieranie kolorów. Postawiłam więc na inną oprawę. Zamiast złota dałam czekoladowy błyszczący karton. 



 
Czytaj dalej...

521. UFOK-owy rok - losowanie nagrody za kwiecień

Niecałą godzinę temu zakończyło się linkowanie postępów w UFOK-ach w kwietniu. I niezwłocznie przystępuję do losowania osoby, która otrzyma upominek, bo chcę go wysłać jeszcze w najbliższym tygodniu z pozostałymi upominkami, które wiszę za poprzedni miesiąc, złapanie licznika i candy. Po prostu wiem, że jak nie zrobię tego od razu to znowu mi coś wyskoczy zawodowego i na pocztę nie będzie mi po drodze. Jest mi strasznie głupio, że dziewczyny nie dostały jeszcze prezentów. ale zwyczajnie nie mam kiedy pójść na pocztę. Mam nadzieję, że mi wybaczą. 

Ale do rzeczy. Kwietniowe zmagania z UFOK-ami podlinkowało 9 osób:

1. Maggy  4. Hanulek  7. Judyta  
2. Karolina  5. Atramk  8. Katarzyna G  
3. Magdalena J.  6. meri  9. Małgorzata Zoltek  

Szybkie losowanie za pomocaą generatora i mamy zwycięzcę:




Serdecznie gratuluję i proszę o kontakt na adres: caath79@gmail.com

























Czytaj dalej...

520. Kartka komunijna

Przeglądając zdjęcia w aparacie uświadomiłam sobie, że nie pokazałam kartki komunijnej, którą zrobiłam dla córki koleżanki. Chyba za dużo tych haftów komunijnych i powoli zaczęłam tracić rachubę. Ale jeszcze jedna kartka i obrazek do pokazania i będzie finał. No i w końcu zmienię tematykę, bo trochę nudno się na blogu zrobiło. 
Tymczasem jednak, żeby mieć wszystkie hafty udokumentowane na blogu, pokazuję kartkę, o której miało być. Wzór z Igłą malowane - jeden z niewielu w starych numerach, który mi odpowiada, bo wiele mi zupełnie nie przypasowało. Swego czasu wychodziły redakcji małe koszmarki, ale od jakiegoś czasu jest już stanowczo lepiej. Nie wiem, ale to chyba kwestia konturów. W wielu wzorach po prostu ich nie było i wychodziły plamy..
Dobra ponarzekałam na jakość starych wzorów z polskich gazet a teraz pora na kartkę. 


 
Czytaj dalej...

519. Kolejne pamiątki komunijne

Te pamiątki powstały jako pierwsze w tym roku, ale nie mogłam ich pokazać przed wręczeniem. Powstały bowiem dla dzieci w mojej rodzinie. Teraz kiedy już powędrowały tam, gdzie miały mogę je pokazać. 
Tym razem wyhaftowałam wzór z bardzo starego Kramu z robótkami. Musiał być mały, bo najpierw zakupiłam ramki a potem szukałam do nich wzoru. Wszystkie trzy takie same, bo dzieci idą w jednej parafii i chciałam je obdarować równymi upominkami. 












Czytaj dalej...
krzyżykowe szaleństwo © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka