Pora pokazać kolejną odsłonę samplera.
Nie ukrywam uwielbiam wyszywanie jednym kolorem, bo szybko przybywa - z tego też powodu lubię plamy w kolosach...
Ten sampler musi być gotowy do końca roku, więc muszę się sprężyć, bo brakuje jeszcze ponad 11 tysięcy krzyżyków.
Normalnie bym się nie przejmowała, ale w perspektywie permanentnego braku czasu zaczynam czuć lekki stresik na plecach, żeby zdążyć...
Na szybko bo czas goni prezentuję październikową kartkę z zabawy Choinka 2022.
Ponownie wzór francuski i tradycyjna oprawa
Słonecznika przybywa zgodnie z planem.
Już prawie 80 procent całości, ale nie ma co się dziwić, w końcu październik prawie za nami i do końca roku coraz mniej czasu.
W październiku w mojej kolorowej zabawie dominuje kolor brązowy.
Długo się zastanawiałam nad wzorem i ostatecznie wybór padł na babeczkę w takiej kolorystyce.
Oprawiając złamałam ten stonowany kolor różowymi akcentami papieru.
Już dawno nic nie pokazywałam nowego w temacie testowania dla Igiełki. Wczoraj udało mi się w końcu oprawić trzy choinki, które wykonałam w ramach testowania nowych wzorów.
Wyszły całkiem zgrabne kartki.
Wzory niebawem pokażą się w sklepie autorki.
Czas biegnie nieubłaganie i w zabawie "Wyhaftujmy coś razem w 2022 roku" mamy już 41 odsłonę.
W słoneczniku pojawiły się kolejne krzyżyki w łodydze...
Coraz bliżej końca...
Udało mi się właśnie skończyć kolejny fragment - taki do pokazania w oddzielnym poście - róż i hortensji. Wg sagi jest niecałe 39 procent.
Daleka droga przede mną z tym haftem.
Bardzo powoli przybywa, bo czasu brak - obowiązki zawodowe są na pierwszym miejscu, bo nie wyobrażam sobie pójść nieprzygotowanym na lekcje lub nie oddać w terminie kartkówek (jak ktoś mówi, że nauczyciel pracuje 18 godzin to mam ochotę gryźć...), dlatego na hafty zostaje mało czasu, no chyba że przestanę spać...
Kolejny tydzień zabawy Wyhaftujmy coś razem w 2022 roku i kolejna odsłona słonecznika.
Śmieję się, że jeszcze żaden haft - no może poza kolosem - nie był tak obfotografowany jak słonecznik.
Tym razem przybyło trochę - zgodnie z zasadami - w listku
Pora na kolejne wyzwanie w naszej kolorowej zabawie. Tym
razem proponuję kolor
Dla starszego pokolenia pewnie ten kolor kojarzy się z PRL-em, bo wtedy dominował w przestrzeni publicznej - w biurach, domach, hotelach... Jako kolor uznany za niebrudzący był barwą boazerii, podłóg, kanap i foteli. Kojarzył się z z brzydotą, zwyczajnością, brudem, głupotą i antypatią. Jednocześnie w dekorowaniu wnętrz wywoływał poczucie bezpieczeństwa i komfortu.
Jako podstawowa barwa ziemi kojarzy się bowiem ze
stabilizacją, praktycznością i stałością, ale także pospolitością i
przeciętnością.
Z drugiej zaś strony przypisywany jest niewrażliwości,
zniechęceniu, nudzie i depresji.
Kolor brązowy kojarzony jest również z biedą. Przez wieki
używany był przez ludzi o niskim statusie społecznym - chłopów, służbę i
żebraków, gdyż nosili oni ubiory niebawione, tkane z surowego lnu i konopii.
Obecnie uważany jest za kolor neutralny.
Kolor brązowy uwielbiany jest przez marketing sprzedażowy.
Właściwie dobrany odcień opakowania produktu, bliski barwom gorzkiej czy
mlecznej czekolady przywołuje niezwykle apetyczne skojarzenia.
Osoby preferujące go, postrzegane są jako praktyczne, wewnętrznie
uporządkowane i pomocne. Kolor brązowy jest często ulubionym kolorem ludzi
uczciwych, niezawodnych, solidnych i pozbawionych wyrafinowania. Osoby lubiące
ten kolor lubią przywracać porządek i promieniują wewnętrznym poczuciem
bezpieczeństwa, a uczciwość to ich wielka zaleta, w dodatku nie udają i unikają
przesady.
Ludzie związani z tym kolorem doskonale dodają otuchy innym
i wspierają w sensie pozytywnym dając przy tym stabilność życiową, ciepło
rodzinne i wytrwałość. Wadą natomiast tego koloru jest fakt, że ludzie lubiący
brąz są pozbawieni poczucia humoru.
Ciekawa jestem prac uczestniczek. Linkujemy do 4 listopada do północy
Oto prace uczestniczek
1. Menia
3. Gosia Zoltek
Znowu dwa tygodnie razem, bo jakoś brakowało mi czasu, żeby usiąść i napisać posta...
Ale najważniejsze, że powstaje systematycznie - co tydzień na fb pokazujemy postępy i to mnie mega mobilizuje.
Choćbym nie wiem, jak była w piątek zmęczona to muszę zrobić "ustawowe" krzyżyki..
Pewnie gdyby nie to to położyłabym na półkę i tak by leżał...
Mamy październik, więc pora podsumować zmagania z UFOK-ami.
A statystycznie - ledwie ponad 15 tysięcy krzyżyków na liczniku. Dla niektórych pewnie dużo, ale dla mnie to słaby wynik. Wiedziałam, że wrzesień będzie słaby robótkowo, bo początek roku szkolnego zawsze wymaga mocniejszego zaangażowania się w pracę papierkową.... Jednak okazało się, że było jeszcze gorzej niż myślałam... Widać to po ilości postów na blogu no i statystyce.. jedno z czego jestem dumna to to, że nie było żadnego dnia bez krzyżyków... Zresztą wychodzę z założenia, że nie ważne, jakbym była zapracowana to dla zdrowia psychicznego codziennie łapię igłę - choćby na pół godziny... Oby w październiku było ciut lepiej
przez
Blokotka