Cytat


Pasja - podmuch szczęścia pozwalający się uwolnić ze stalowego uścisku szarej, ponurej codzienności.

O mnie

Moje zdjęcie
Hafciarka zołza - na dodatek wredna, bezkompromisowo tępiąca hafciarskie badziewie i wiedząca czego chce.. zakręcona na punkcie krzyżyków od dawien dawna, cierpiąca na hafciarskie ADHD - ciągle ją nosi i nie potrafi usiedzieć przy jednym projekcie dłużej niż tydzień, stawiająca krzyżyki w tempie, którego mistrz Formuły 1 by się nie powstydził - szczególnie w czasie urlopu, podobno to wszystko dzięki turboigle... kiedy ktoś jej nadepnie na odcisk bierze miotłę, na której na co dzień lata, i goni delikwenta, gdzie pieprz rośnie...

905. Sal z choinkami u Igiełki - finał

Bałam się,  że nie zdążę, bo do Mikołajek został tydzień a ja mam delikatnie mówiąc armagedon w pracy i nie tylko... 
Ale wczoraj na nocce w końcu powstały.
Chodziłam wokół tych kartek i chodziłam... 
Trzy razy zmieniałam koncepcję - najpierw papier mi nie pasował, potem ramka i ostatecznie postawiłam na pastelowe papiery i stonowaną oprawę - bez żadnych udziwnień. 
Haft się sam broni. 
 Zdjęć nie ma dużo, bo i tak robione wieczorem...











Czytaj dalej...

904. Sal z choinką - odsłona 3

Czas mi przecieka przez palce. 
Został niewiele ponad tydzień do Mikołajek, czyli daty zakończenia mojej salowej zabawy z choinką a ja w proszku. 
Muszę ostro przysiąść, ponieważ jeszcze sporo brakuje do końca. 






 
Czytaj dalej...

903. Sal z choinkami u Igiełki - odsłona 3

Na gorąco, dopiero co skończone, w wersji mega saute kolejne dwie choinki z salu u Igiełki.
 Limit sześciu obowiązkowych choinek w zabawie zrobiony. 
Teraz pora na oprawę. Już wymyśliłam, jak je oprawię. 
Mam tylko nadzieję, że uda mi się zrealizować moją wizję. 






 
Czytaj dalej...

902. Kwiatowy rok - listopad

Znowu nie to, co miałam w planach, ale w sumie nie żałuję. 
Okazało się, że w życiu bym nie zdążyła wyhaftować wybranej wcześniej gerbery. 
Na szybko zabrałam się za poszukiwanie jakiegoś maleństwa. Dzięki Sylwii i Hani w ręce wpadł mi alfabet z gerberami i postanowiłam zrobić sobie malutki igielnik, żeby nie gubić igieł na obrusie na stole. Mama często się wścieka, że przy zmianie obrusa pod spodem znajduje moje igły, a ja wściekam się kiedy igła mi nagle przepada. Teraz mam maleństwo, które zapobiegnie - mam nadzieję - takim sytuacjom. 
Już jestem ciekawa, jak sobie poradziły uczestniczki zabawy. Mogę zdradzić, że w grudniu będzie coś bardzo prostego.
Oto moja wariacja na temat gerbery:


 
 I tradycyjnie galeria listopadowych kwiatów

 
Czytaj dalej...

901. Sal ROSETTA - finał

Miałam w tym tygodniu wyszywać hafty na kartki świąteczne, ale rosetta mnie wciągnęła. 
I to tak, że wczoraj wieczorem postawiłam ostatni krzyżyk. 
Tak więc mogę się pochwalić kolejnym UFOK-iem wysadzonym w kosmos. 
Ufff...  nawet nie wiecie jaka to ulga skończyć coś, co było jednym wielkim wyrzutem sumienia, bo przecież sal rozpoczął się w 2014 roku, czyli trzy lata temu. Tak długo ten haft czekał na skończenie. 
Wyszywałam dwiema nitkami muliny Ariadna na kanwie 18 ct. Dziś być może wybrałabym inny kolor ale ta zieleń nawet mi się podoba. 
Teraz powędruje do mojej mamy, która obiecała uszyć poduszkę. 
Jak będzie gotowa to ją pokażę. 









 
Czytaj dalej...

900. Licznikowy prezent od Sylwii

Nocki w pracy mają wiele zalet. 
Kiedy dzieciaki smacznie śpią mogę spokojnie zrobić coś dla siebie. 
Najczęściej przygotowuję się do zajęć w szkole ale też wyszywam (zawsze zastanawiacie się kiedy mam na to wszystko czas - właśnie w nocy). Podczytuję także blogi i czasami łapię liczniki. Tak było ostatnio, kiedy upolowałam licznik u Rudej Mamy. 
Dziś odebrałam paczuszkę od Sylwii a w niej same cuda - przepiękne podkładki i zakładka decu, śliczna kartka, przydasie i słodkości. Pięknie dziękuję a Wy podziwiajcie i zazdrośćcie. 





 
Czytaj dalej...

899. Kartka w błękicie

Przekopując archiwum zdjęć moich prac natrafiłam na kartkę w błękicie, której jeszcze nie pokazywałam. 
Powędrowała z życzeniami imieninowymi do bardzo bliskiej mi osoby. 



 
Czytaj dalej...

898. Sal "ROSETTA" - odsłona 9

Udało mi się wczoraj skończyć kolejne dwie rozetki z salu Rosetta.
 Zostały jeszcze dwie. W sumie jakbym usiadła to pewnie bym w ciągu dwóch - trzech dni zrobiła, ale przecież inne hafty czekają. 
Zobaczymy. 
Na razie robię hafty na kartki - strasznie wolno mi idzie. Jakoś nie mam weny do nich...






Czytaj dalej...

897. Candy w Magicznej Kartce

Magiczna Kartka znowu rozdaje papiery. Szczegóły tutaj


Czytaj dalej...

896. Biję się z myślami...

Dziś post nietypowy.... 
Nietypowy bo nie pokażę nic nowego, aczkolwiek coś by było... 
Przychodzę z pytaniem odnośnie UFOK-owego roku... 
W sumie to miałabym jeszcze kilka haftów, które mogłabym w ramach tej zabawy pokazywać - haftów, które w tym roku zaczęłam i które leżą i czekają... Więc może jednak warto zrobić trzecią edycję... Tylko czy byliby chętni? Podzielcie się swoimi opiniami a ja koło 10 grudnia podejmę ostateczną decyzję....

 
Czytaj dalej...

895. Świąteczny sweterek - testowanie dla Igiełki

Szaleństwo, ADHD... sama nie wiem co jest mi bliższe... 
Kiedy w niedzielę Monika, czyli Igiełka zapytała na grupie testerek, kto ma chwilę czasu na szybkie testowanie nowego wzoru, stwierdziłam, że w sumie to mogę. 
Dwa wieczory i świąteczny sweterek na plastikowej kanwie gotowy. 
Na rękawach występują półkrzyżyki, przez co fajniej wygląda i ładniej przechodzi skos. 
Wzór na pewno znajdzie się w sklepie Igiełki. 





Czytaj dalej...

894. Sal z czajniczkami odslona 1

Nie miała baba kłopotu - kupiła sobie kota. Tak chyba brzmi to powiedzenie.
Parafrazując je - nie miała baba zajęcia - zapisała się na kolejny sal...
No ale jak przejść obojętnie obok cudnych czajniczków, które zobaczyłam na blogu u Małgosi. Po nitce do kłębka i dotarłam na bloga, gdzie został zorganizowany sal z cudnymi czajniczkami. Oczywiście się zapisałam i właśnie powstał pierwszy czajniczek. Na razie nie jest zagospodarowany, ponieważ muszę jeszcze pomyśleć czy zrobić magnesy czy ozdoby na piku.  






 
Czytaj dalej...

893. Sal z choinkami u Igiełki - odsłona 2

Praca nad świątecznymi haftami trwa w najlepsze. Cały czas coś dłubię. Gorzej z wykańczaniem i pokazywaniem. Najtrudniej zmobilizować mi się, żeby wyprasować gotowe hafty i zrobić zdjęcia. Zwyczajnie brakuje mi czasu. Mam wrażenie, że przecieka mi między palcami, Miałam tyle planów na kartki świąteczne, ale już wiem, że życie mi je skutecznie zweryfikowało.
Jednak nie pora narzekać - mogłoby być jeszcze gorzej. 
Właśnie zrobiłam zdjęcia - jak zwykle wieczorem - kolejnym choinkom z salu u Igiełki. Tym sposobem mam już cztery z obowiązkowych sześciu. 
Muszę powoli myśleć nad oprawą a to nie jest łatwa sprawa, ponieważ kolory choinek nie są typowo świąteczne więc i kartki nie mogą być w mojej ulubionej świątecznej kolorystyce. 








 
Czytaj dalej...
krzyżykowe szaleństwo © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka