No i grudzień się rozpoczął... Do świąt coraz mniej dni... Wszystkich opanowało przygotowanie świątecznych dekoracji. Mimo iż zarzekałam się, że w tym roku nie zrobię nic świątecznego to obserwując te wszystkie śliczności na facebooku skusiłam się. Zrobiłam kilka bombek metodą karczochową, no i złapałam za szydełko, którego nie miałam w reku od podstawówki, by spróbować zrobić gwiazdki.. Muszę przyznać, że udało się i pierwsze już są, co mnie niezmiernie cieszy.. Może przekonam się do szydełka - kto wie.. Ale krzyżyków i tak nie zdradzę. Nie ma mowy :)
Skoro o krzyżykach to pierwszy obrazek świąteczny powstał już dawno, bo moja koleżanka zakochała się we wzorze Mikołaja a ja, jak to ja złapałam za kanwę i mulinę i w ciągu jednego tygodnia jej wydziergałam słodkiego grubaska w czerwonym kubraczku :)
Grudzień to i coraz bardziej świątecznie się robi:)
OdpowiedzUsuńMikołaj bardzo sympatyczny i to z jakim worem:)
Pozdrawiam:)
Grubas bardzo sympatyczny! Ja bym mu jeszcze dodała kontury, jak myślisz? Byłby wyrazistszy.:)
OdpowiedzUsuńTak, grudzień nastał, a można ulec wrażeniu, że przecież rok niedawno się zaczął. W sumie zaraz zacznie się kolejny :)
OdpowiedzUsuńMikołaj bardzo sympatyczny i wcale nie gruby. A jak z szydełkiem... kiedy pochwalisz się gwiazdkami?
Pozdrawiam :)
Fajny Mikołajek:)
OdpowiedzUsuń