Hafciarka zołza - na dodatek wredna, bezkompromisowo tępiąca hafciarskie badziewie i wiedząca czego chce.. zakręcona na punkcie krzyżyków od dawien dawna, cierpiąca na hafciarskie ADHD - ciągle ją nosi i nie potrafi usiedzieć przy jednym projekcie dłużej niż tydzień, stawiająca krzyżyki w tempie, którego mistrz Formuły 1 by się nie powstydził - szczególnie w czasie urlopu, podobno to wszystko dzięki turboigle... kiedy ktoś jej nadepnie na odcisk bierze miotłę, na której na co dzień lata, i goni delikwenta, gdzie pieprz rośnie...
Wrzesień się kończy a ja dopiero wyszyłam wrześniową - szkolną muffinkę. Na szczęście wyrobiłam się terminowo. Znowu wzięłam kanwę 18 ct. Trudno te muffinki będą nierówne.
Oto moja szkolna muffinka:
Udało się i skończyłam jesień tak, jak sobie zaplanowałam. Dziś mogę wam pokazać. Nie ukrywam to chyba najładniejszy fragment tego obrazka. Ogólnie lubię kolory złotej polskiej jesieni, kiedy z drzew spadają kolorowe liście i słońce świeci. Mam nadzieję, że i w tym roku będziemy mogli cieszyć się taką jesienią i ominą nas te deszczowe szarugi..
Niedawno pokazywałam Wam kartkę, którą wykonałam na potrzeby wymianki na Babskim Hobby. Dziś pora na konkretny prezent. Nie ukrywam zrobiłam mały rekonesans czym zajmuje się moja wymiankowa para i wiedziałam, że nie zajmuje się krzyżykami. Postanowiłam więc zrobić dla niej monogram. Wybrałam ramkę, dobrałam lnianą kanwę i zaczęło się poszukiwani
No i mamy jesień. Mnie osobiście powitała delikatnym słońcem i mega zmęczeniem - od początku września wróciłam do pracy jako nauczyciel historii a powrót za biurko po siedmiu latach przerwy to dla mnie mega wyzwanie...Mam wrażenie, że czas mi przecieka przez palce.. Salowa jesień miała być skończona w weekend - z naciskiem na miała. Miała, ale n
Właściwie tytuł posta powinien brzmieć - jeden wielki niewypał, jedna wielka porażka, jedna wielka wtopa... Tak się właśnie poczułam, kiedy spojrzałam na to, co sobie rok temu zaplanowałam... Na sześć zaplanowanych haftów zrealizowałam jeden... oj nie jestem konsekwentna... A może to życie zweryfikowało moje zamiary. Ponieważ nie dałam rady tym
Wczoraj dotarł do mnie kolejny numer czasopisma "Igłą malowane" wydawanego przez Coricamo. Bardzo fajnie, że forma wzięła sobie do serca sugestie recenzentek i czasopismo trafiło w nasze ręce niemal jednocześnie z ukazaniem się w kioskach.
Muszę przyznać, że czekałam na ten numer z niecierpliwością, gdyż podglądałam na fun page gazety, co
Od jakiegoś czasu uczestniczę w wymiankach na forum robótkowym Babskie Hobby. W ostatnich dniach forum to obchodziło 8 rocznicę istnienia. Na potrzeby wymianki z tej okazji powstała miedzy innymi kartka. Motywem przewodnim miała być liczba osiem. Długo szukałam fajnego babskiego wzoru, ponieważ cyfr jest bardzo dużo, ale w większości są to motyw
Wiecie zapewne doskonale, że od jakiegoś czasu jestem testerką wzorów autorstwa Moniki, znanej w blogosferze jako Igiełka. Dawno temu, bo jeszcze w maju dostałam do testowania wzór na serwetkę. Długo zeszło, bo ciągle coś mnie skutecznie od tego projektu odrywało, ale w końcu zebrałam się i skończyłam. Poszłam trochę na łatwiznę, bo haftowałam n
Ten post miał się ukazać w czwartek 10 września, ale jakoś tak się zakręciłam, że dopiero dziś go publikuję.
Za miesiąc - dokładnie 10 października - mój blog będzie obchodził swoje drugie urodziny. Ehhh przeleciał ten czas. Kiedy zaczynałam blogową przygodę nie spodziewałam się, że tak długo wytrwam a szczególnie, że ktokolwiek będzie ch
Kiedy Iwa ogłosiła temat pierwszej zakładki z jej Tajemniczego salu dla moli książkowych bardzo się ucieszyłam, bo Anię z Zielonego Wzgórza uwielbiam i kilkukrotnie przeczytałam całość serii, bo losy Ani Shirley to nie tylko jedna książka.
Jednak szukając wzoru na zakładkę zaczęły się schody, bo zakładek brak albo ja nie umiem szukać... Ostatecznie jednak poradziłam sobie i postanowiłam wykorzystać fragment większego wzoru. Choć wielu Ania kojarzy się z małą dziewczynką, ja postanowiłam wyszyć Anię z końca książki Lucy Maud Montgomery - Anię nauczycielkę, zakochaną w Gilbercie, uwielbiającą długie spacery i wkraczającą w dorosłe życie....
Wrzesień od kilku dni i pora na pokaz kolejnego kwiatka z salu Kwiaty przez cały rok. Jak szybko ten czas leci - dopiero zaczynaliśmy zabawę a tu proszę już trzeci kwartał za nami. Zostały tylko trzy kwiatki do wyhaftowania. Ciekawa jestem ile uczestniczek ukończy ten sal terminowo.
var _rssimg = document.getElementById('wpImg