Hafciarka zołza - na dodatek wredna, bezkompromisowo tępiąca hafciarskie badziewie i wiedząca czego chce.. zakręcona na punkcie krzyżyków od dawien dawna, cierpiąca na hafciarskie ADHD - ciągle ją nosi i nie potrafi usiedzieć przy jednym projekcie dłużej niż tydzień, stawiająca krzyżyki w tempie, którego mistrz Formuły 1 by się nie powstydził - szczególnie w czasie urlopu, podobno to wszystko dzięki turboigle... kiedy ktoś jej nadepnie na odcisk bierze miotłę, na której na co dzień lata, i goni delikwenta, gdzie pieprz rośnie...
Wczoraj swoje święto obchodziła jedna z moich kochanych Wiedźm - Sylwia. Z tej okazji powędrowała do niej taka kartka. Nie ukrywam polubiłam wzory z książki Veronique Enginger "L'herbier du jardin" i często po nie sięgam.
W marcu w ramach zabawy u Xgalaktyki powstała kartka z trochę innym gnomem niż te poprzednie. Kolory dobierałam samodzielnie. Nie lubię tego robić, bo zawsze mam wątpliwości, czy wszystko będzie pasować, ale udało się.
Postanowiłam w weekend posiedzieć przy moim kolosie. No i efektem jest koniec kolejnego rzędu. Według aplikacji mam zrobione 130923 krzyżyki, co daje 51,67 procenta całości... W następnym rzędzie zapowiada się niezła zabawa z kolorami. Nie przepadam za pikselozą, ale te plamy niebieskiego trochę mnie zmęczyły i chętnie się pobawię... Pewnie w na
W weekend postanowiłam odpocząć od obowiązków zawodowych i postanowiłam na spokojnie sobie powyszywać...
Zaowocowało to kilkoma haftami kartkowymi. Większość wkrótce poleci do adresatów, więc na razie ich nie mogę pokazać...Wyszyłam też trzeci wzór z czterech otrzymanych do testowania, dzięki uprzejmości Hobberii. Tym razem jest to zającz
Kompletnie nie wiem, jak mi umknęło pokazanie kolejnego fragmentu Paryskiego szyku. Druga kobietka pojawiła się na kanwie już jakiś czas temu i grzecznie czekała aż zgram zdjęcia z aparatu.
Przy moim założeniu jednego obrazka na kwartał powinnam w marcu skończyć wyszywanie, ale wiem, że z racji wielu innych zobowiązań, głównie zawodowych,
Jakoś udaje mi się z tymi wymiankami.
Poza małymi grzeszkami uczestniczek, które zapominają o przesłaniu zdjęć albo napisaniu potwierdzenia otrzymania kartki docierają do uczestniczek. To mnie bardzo cieszy i chwała uczestniczkom za to. Co prawda w piątek jak usiadłam do podsumowywania byłam lekko zła i do niektórych poleciały emaile, ale
Wczoraj pokazałam kartkę, którą otrzymałam do Agaty w wymiance z okazji Dnia Kobiet. Dziś pora na kartkę, którą przygotowałam dla Marty - kartka z damą dla damy :)
Wiem, że się podobała, co mnie bardzo cieszy.
W najbliższych dniach ukaże się podsumowanie zabawy, tylko muszę pozbierać informacje po blogach, czy wszystkie kartki d
Skoro dziś Dzień Kobiet to pora na pokazanie kartki, którą otrzymałam w ramach wymianki od Agaty. Dotarła do mnie śliczna kartka z fajnym rudzielcem - włosy nawet się zgadzają, bo od dawna farbuję moje na czerwono - brązowo, więc nadawczyni trafiła w punkt. Do tego świetne życzenia. Bardzo dziękuję.
Pisałam, że mam bardzo mało czasu na wyszywanie.
Z tego powodu chętnie sięgam po projekty, które szybko mogę skończyć.
Dlatego ucieszyłam się, kiedy Monika zaproponowała przetestowanie swoich nowych wzorów na kartki komunijne. Wzory ciekawe, bo składające się z samych konturów, przez co wyszywanie poszło mi błyskawicznie - w sumie
Obowiązki zawodowe pochłonęły mnie na maksa - pisanie programu autorskiego, ogarnianie kosztorysów tegorocznych kolonii, zespół promocyjny a do tego bieżące przygotowywanie lekcji zabiera mi większość czasu... Niech mi ktoś napisze, że nauczyciele to nieroby a jeszcze krzyczą o podwyżki to zagryzę...
Powolutku jednak coś dłubię a i mam kilka zd