Kiedy w lutym pokazywałam szóstą babeczkę z niedokończonego salu bożonarodzeniowego myślałam, że trzy brakujące wyhaftuję za jednym zamachem.
Tak się jednak nie stało i zaufokowałam je aż do tej pory.
Teraz, kiedy powoli myślimy o zbliżających się świętach stwierdziłam, że muszę do nich wrócić, bo będą jak znalazł na kartki. Za jednym zamachem powstały dwie. Oto one.
Brakuje jednej do kompletu, ale ona też lada dzień się pojawi.
Ps. Przez poprzednie pięć lat organizowałam sal na Boże Narodzenie. Zastanawiam się czy kontynuuować tę tradycję... Co Wy na to?
Kasiu, ale jak to nie? Jak Ci to przez myśl w ogóle przeszło. Czekam niecierpliwie na kolejną edycję zabawy. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńKasiu fajnie, że do nich wróciłaś:) Moje znów w tym roku będą na choince:) Działaj sal:) Toż to już tradycja u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńBardzo czekamy na Twoją, Kasiu, nową propozycję!
OdpowiedzUsuńPiękne są te babeczki, ja posiadam jedna w formie zawieszki na choinke, moze kiedys uda się powiększyć kolekcje 😉 Mysle, ze SAL Bożonarodzeniowy jest swego rodzaju tradycja u Ciebie i jeżeli tylko zdecydujesz się go organizować to chętne uczestniczki /uczestnicy będą się znajdą 😊
OdpowiedzUsuń