Trochę mi się nazbierało prac do pokazania, bo jak to u mnie cierpię na permanentny niedoczas...
W ubiegłym tygodniu skończyłam UFOK-a.
Tak UFOK-a...
A tym UFOK-iem są zajączki, które zaczęłam wyszywać w ubiegłym roku przed Wielkanocą a potem jakoś nie mogłam się do nich zabrać.
Teraz przysiadłam, skończyłam i nawet oprawiłam.
Naozaj krásny obraz a zajačiky sú milé :-)
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo wdzięcznie i słodko.
OdpowiedzUsuńBędziesz mieć śliczną świąteczną dekorację:)
OdpowiedzUsuńPiękny, uroczy obrazek :)
OdpowiedzUsuńPrzesympatyczne zajączki 😍 Bardzo gustowna oprawa 👏
OdpowiedzUsuńPrzesłodkie królisie. Gratuluję ukończenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jakie słodziaki! Są przecudne:-)
OdpowiedzUsuńWarto było go skończyć, bo obrazek jest przepiękny! Króliki jak żywe.:)
OdpowiedzUsuńOch jakie śliczne zajączki!!! Będziesz miała piękną ozdobę na święta.
OdpowiedzUsuńŚliczne słodzoaki. Super haft! Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWspaniały wielkanocny haft. I jak pięknie kwietnie Ci kalanchoe! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPrzepiękny haft!
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że oprawa dodał mu podwójnego uroku.
Pozdrowienia ciepłe.
K.