Znowu miałam długą przerwę w publikowaniu postów z tym haftem - poprzedni był w grudniu, kiedy miałam połowę kolejnego fragmentu.
Dłubałam go bardzo powoli i dopiero teraz mogę się pochwalić kolejną sceną - tym razem mam już Anię i Gilberta z mojej ukochanej książki z dzieciństwa.
Na liczniku wybiło 25 procent całości, co oznacza, że do końca pozostało jeszcze ponad 300 tysięcy krzyżyków.
W tej chwili tak się prezentuje
Wygląda super🙂
OdpowiedzUsuńOjej jaki szczegółowy hafcik. Podziwiam za cierpliwość.
OdpowiedzUsuńAleż będzie cudo. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.