W kwietniu nie pokazałam postępów w różanym samplerze - kompletnie mi uciekło. Teraz nadrabiam, ale pokazuję wersję z końca kwietnia, bo nie ma sensu się wracać.
Podobnie, jak w drzewku przybywa zgodnie z planem. Kontury dają mi ostro popalić, ale spodziewałam się tego, wybierając kanwę zamiast lnu... Nie mam jednak doświadczenia w liczeniu na lnie i obawiałam się, że nie dam rady dobrze rozplanować pracy, która ma tyle tła wolnego. Trudno muszę się męczyć...
Będzie cudo. Haft uczy cierpliwości ale warto... Pozdraeiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny sampler.
OdpowiedzUsuń