No i mamy nowy rok... Zaczęłam kilka projektów SAL-owych, w tym jeden, którego jestem inicjatorką. Mam nadzieję, że chociaż kilka osób wytrwa do końca i powstaną piękne kalendarze z kotami... Ja każdy obrazek robię oddzielnie... Pokażę, jak skończę styczeń bo w tej chwili nie ma się czym chwalić. No i jeszcze Tajemniczy SAL u Kasi, ale tutaj to tajemnica więc nic pokazać nie mogę...Dopiero efekt końcowy...
Zupełnie niespodziewanie zaczęłam robić motyle, bo okazało się, że na obraz, który wybrałam nie mam wszystkich kolorów. Trzy pełne pudełka muliny a tu brakuje koloru - ugryźć się można, ale cóż bywa i tak... Na szczęście dziś już mulinę zamówiłam i wkrótce będę się chwalić kolejnymi kwiatami..
Tymczasem pokazuję anioły, które zrobiłam już dawno a które odkryłam we folderze ze zdjęciami moich haftów...
Hahaha skąd ja to znam! Ostatnio wyszywam imię, itd na metryczce, zostało kilka krzyżyków i ... koniec mulinki, sięgam do zapasów, a tam tak jak u Ciebie - jest wszystko, tylko nie ta!
OdpowiedzUsuńŚliczne aniołki, własnie odkupiłam gazetkę z tym wzorem:)
OdpowiedzUsuń