Powoli wyłania się koszyk z różami. Byłoby pewnie więcej, gdybym w międzyczasie nie zabrała się za coś innego, ale o tym przy innej okazji...
Muszę przyznać, że róże wyszywa mi się bardzo przyjemnie. Chyba sprawiła to wielkość kanwy, bo wróciłam do kanwy ct 14, która, jak stwierdzam, jest chyba najbardziej odpowiednia do tego typu prac... Mam nadzieję, że uda mi się szybko skończyć ten obraz, bo kolejne prace już na mnie krzyczą :)
Ciekawa jestem efektu końcowego :)
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada - ja też bardzo lubię 14 ct.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
:)) praca- jak haft maszynowy- kiedyś były dostępne domowe maszyny dziewiarskie- jeden suw mechanizmem po płycie maszyny- i rządek zrobiony- Twoja praca wygląda na trzydzieści kilka suwów...:)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Pomalutku do celu:)
OdpowiedzUsuń