Poślizg mam olbrzymi jak Rów Mariański ale wszystko przez tajniaka. Ale na szczęście skończyłam go i zabrałam się za nadrabianie zaległości salowych. Na pierwszy ogień poszedł sal z kocim kalendarzem, w którym zatrzymałam się w październiku. Wyhaftowałam już listopad, który właśnie Wam pokazuję a grudzień mam nadzieję powstać jeszcze przed świętami, albo tuż po.
Cytat
Pasja - podmuch szczęścia pozwalający się uwolnić ze stalowego uścisku szarej, ponurej codzienności.
O mnie
- Katarzyna
- Hafciarka zołza - na dodatek wredna, bezkompromisowo tępiąca hafciarskie badziewie i wiedząca czego chce.. zakręcona na punkcie krzyżyków od dawien dawna, cierpiąca na hafciarskie ADHD - ciągle ją nosi i nie potrafi usiedzieć przy jednym projekcie dłużej niż tydzień, stawiająca krzyżyki w tempie, którego mistrz Formuły 1 by się nie powstydził - szczególnie w czasie urlopu, podobno to wszystko dzięki turboigle... kiedy ktoś jej nadepnie na odcisk bierze miotłę, na której na co dzień lata, i goni delikwenta, gdzie pieprz rośnie...
Ważne, że dajesz radę z zaległościami. Już niewiele zostało :)
OdpowiedzUsuńKasiu ani sie obejrzymy a wszystko nadrobisz:) I lada moment 200-setny post:)
OdpowiedzUsuńNadrobisz wszystkie zaległości, a "zawiany" kot jest fajny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :))
Najważniejsze że do przodu :) kiedy tajniak przestanie być tajniakiem???
OdpowiedzUsuńKasiu po świętach :)
UsuńOj bardzo jestem ciekawa tego" tajniaka". Zatem poczekam pewnie po świętach. Kotek prezentuje się uroczo.
OdpowiedzUsuńKasiu! Wesołych Świąt Tobie i Twoim najbliższym . Pozdrawiam
Podziwiam systematyczność! Też bym tak chciała :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kiciuś:)
OdpowiedzUsuń