Ponieważ wszystko do kawek było gotowe nie próżnowałam, tylko ostro zabrałam się do pracy.
Począkowo chcialam najpierw zrobić samą ramkę, ale okazalo się, ze w kilku miejscach zachodzą na nią kawy i o pomyłkę nie było by trudno, dlatego też ramkę będę wyszywać razem z każdą kawą.
Efektem mojego weekendowego wyszywania jest gotowa pierwsza kawa.
Jak sama nazwa wskazuje - tradycyjna, czyli taka, jaką najbardziej lubię - czarna, aromatyczna, bez żadnych dodatków.
Ps. Cieszy mnie tak duże zainteresowanie moim salem z choinką.
Super:) To dwie kawki juz mamy:) Kasiu, możemy się razem napić:) Tylko, że ja dodam mleczko i cukier:)
OdpowiedzUsuńśliczna
OdpowiedzUsuńSuper ;) Sama wyszywałam te kawy jakiś czas temu aż przypomniałam sobie jak przyjemnie sie je xxx
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
mmm, kawusia... :)
OdpowiedzUsuńTeż taką lubię.Sporo pracy przed Tobą, ale zapowiada się świetnie.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi soe wzorek na te kawki :) myślę, że byłaby z niego fajna ozdoba do kuchni :)
OdpowiedzUsuńZapachniało kawą :)
OdpowiedzUsuńszybko poszło, a hafcik cudny :)
OdpowiedzUsuńPiękna kawusia.
OdpowiedzUsuńKawa to dobra rzecz, choć ja wolę z cukrem i śmietaną;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
Szybciutko Ci poszło z tym haftem:) cudna jest ta kawka
OdpowiedzUsuń