Ostatnimi czasy dosłownie kradnę chwile na krzyżyki...
Mam jednak cichą nadzieję, że jak ten rok szkolny już na dobre ruszy i uporam się z wszystkimi papierami (kto pracuje w szkole albo ma taką osobę w domu to doskonale wie, o czym piszę) to wszystko wróci do normy i będę mogła poświęcić na wyszywanie tyle czasu, ile bym chciała...
Mam jednak cichą nadzieję, że jak ten rok szkolny już na dobre ruszy i uporam się z wszystkimi papierami (kto pracuje w szkole albo ma taką osobę w domu to doskonale wie, o czym piszę) to wszystko wróci do normy i będę mogła poświęcić na wyszywanie tyle czasu, ile bym chciała...
Tymczasem jednak z tych urywanych chwil powstają kolejne elementy salu jesiennego - niby nie UFOK-a a jednak UFOK-a bo uczestniczki zabawy zdążyły już go skończyć a mnie jeszcze sporo zostało.
Sama się zdziwiłam ostatnio patrząc na licznik aplikacji, że nie miałam nawet 50 procent całości - niby tyle elementów na kanwie a tu nie ma połowy..
Okazuje się, że to wszystko "wina" największego elementu, czyli dziewczynki czytającej książkę...
Już powoli się za nią zabrałam a tymczasem pokazuję, coś, bez czego chyba nie wyobrażamy sobie jesiennych wieczorów, czyli ciepłe skarpetki.
Sama się zdziwiłam ostatnio patrząc na licznik aplikacji, że nie miałam nawet 50 procent całości - niby tyle elementów na kanwie a tu nie ma połowy..
Okazuje się, że to wszystko "wina" największego elementu, czyli dziewczynki czytającej książkę...
Już powoli się za nią zabrałam a tymczasem pokazuję, coś, bez czego chyba nie wyobrażamy sobie jesiennych wieczorów, czyli ciepłe skarpetki.
Dziewczynka rzeczywiście największa i najbardziej pracochłonna, ale powoli i do przodu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Gratuluję Kasiu wytrwałości. Ja niestety odpuściłam tą zabawę. Skoro Organizatorka ją olała to i ja nie ma większych wyrzutów sumienia. Ale Ciebie podziwiam, będzie cudny hafcik. Trzymam kciuki za dziewczynkę i czekam na efekt końcowy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bude to nádherná výšivka, držím palce :-)
OdpowiedzUsuńPeknú nedeľu prajem,
A.
Taki na czasie jest ten wzór, ma piękne kolory. Czekam na Twoją kolejną odsłonę tego haftu :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńRany, ależ mnie tu długo nie było (jak i na innych blogach, a o swoim nie wspomnę). Muszę nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńCałkiem oryginalny sal, choć tematyka jesienna to zdecydowanie nie mój typ...
Bardzo ładne jesienne motywy.
OdpowiedzUsuń