Tak już jakoś jest, że posty o tym obrazie pojawiają się dość rzadko, ale bez sensu jest pokazywać co tysiąc czy dwa tysiące krzyżyków. Poprzednia odsłona była w październiku, kiedy na liczniku było około 47 tysięcy krzyżyków.
Wczoraj dobiłam do końca wyznaczonego sobie fragmentu i licznik pokazuje niewiele ponad 54 tysiące, co daje 12,5 % procent całości.
Bardzo wolno mi idzie z tym haftem. Poświęciłam na niego zaledwie 68 dni, co jest słabym wynikiem i pokazuje moje rozdrobnienie w pracach. W przyszłym roku muszę się poprawić.
W tej chwili już zaczęła się wyłaniać druga para zakochanych - Romea i Julię. Z bliska straszna pikseloza, ale przecież na te obrazy patrzy się z daleka.
I dla przypomnienia symulacja gotowego obrazu
o matko!ile tu pracy!
OdpowiedzUsuńKasiu, wkładasz w to dzieło wiele pracy i serca. To będzie cudowny obraz.
OdpowiedzUsuńWciąż zachwycają mnie te kolory🙂
OdpowiedzUsuń