Hafciarka zołza - na dodatek wredna, bezkompromisowo tępiąca hafciarskie badziewie i wiedząca czego chce.. zakręcona na punkcie krzyżyków od dawien dawna, cierpiąca na hafciarskie ADHD - ciągle ją nosi i nie potrafi usiedzieć przy jednym projekcie dłużej niż tydzień, stawiająca krzyżyki w tempie, którego mistrz Formuły 1 by się nie powstydził - szczególnie w czasie urlopu, podobno to wszystko dzięki turboigle... kiedy ktoś jej nadepnie na odcisk bierze miotłę, na której na co dzień lata, i goni delikwenta, gdzie pieprz rośnie...
W maju udało mi się wyhaftować jeszcze dwie róże z różanego salu z Igiełką. Tym sposobem półmetek za mną. Mam nadzieję, że kolejne powstaną równie szybko. Tym razem niebieskie. Oczywiście na kanwie opalizującej
Majowym wyzwaniem w kolorowym roku jest kolor biały. Nie ukrywam trudno było mi znaleźć wzór, który by mnie satysfakcjonował. Ostatecznie ponownie wycięłam fragment z większej całości. Ponieważ kontury były trochę skomplikowane i na kanwie pewnie klęłabym jak szewc postanowiłam wyhaftować na lnie - już nieraz przekonałam się,
Oczko, czyli 21 tygodni zabawy za nami. Nie ukrywam fajna motywacja do systematyczności ale w moim wypadku też niezły hamulec, bo czasami aż chciałoby się pójść dalej....W tej chwili słonecznik prezentuje się tak
Kolejna kartka w bożonarodzeniowej zabawie u Xgalaktyki gotowa. Tym razem do oprawy wykorzystałam niebieski papier - w tej samej tonacji co używane wielokrotnie czerwone i zielone. Wzór francuski, co chyba nikogo, kto obserwuje moje prace w tej zabawie nie dziwi...
Trochę zeszło zanim zabrałam się za wyszywanie róż z salu z Igiełką.... Zwlekałam bo biłam się z myślami, jakie wybrać kolory. Ostatecznie postawiłam na pastele a wszystko dlatego, że moim skarbcu papierów znalazłam te, które pasują idealnie do tego projektu. Róże wyszywam na opalizującej kanwie 20 ct jedną nitką. Właśnie wyp
Kiedy szukałam ostatniego posta z moim kolosem celowałam w luty. Nieźle się pomyliłam - był w pierwszych dniach stycznia... Aż złapałam się za głowę, że tak dawno... W sumie nie ma się co dziwić, skoro od marca nie tknięty leżał na półce. Teraz, po ukończeniu Afremova sięgnęłam po niego i przybyło ponad 5000 krzyżyków od ostatniej odsłony..
Nie chce mi się wierzyć, ale licznik nie kłamie - dwadzieścia tygodni zabawy "Wyhaftujmy coś razem w 2022 roku" za nami. Udało mi się być systematyczną i co tydzień powstają przepisowe krzyżyki. W tej chwili na liczniku niecałe 38 procent.
Sezon komunijny w pełni. W tym roku mało wyszywałam, raczej skupiłam się kartkach skrapkowych, którymi od jakiegoś czasu zajmuję. Tym niemniej kilka prac haftowanych powstało. Wśród nich pamiątka komunijna dla syna koleżanki. Wykorzystałam wzór Hobberii - jeden z moich ulubionych. Swoją drogą szkoda, że Hobberia już nie istnie
Niewiarygodne, jak ten czas leci. Dopiero co pokazywałam słonecznika a już pora (właściwie tu też jestem spóźniona) na następny fragment. Szybko, żeby nie przedłużać
Znowu mam lekkie opóźnienie w pokazaniu kolejnego etapu pracy nad słonecznikiem, który o dziwo rośnie zgodnie z planem - w każdym tygodniu przybywa po 358 krzyżyków.W tej chwili zajmuję się środkiem głównego elementu i już widać konkrety.
Udało się - wysadziłam w kosmos chyba mój największy wyrzut sumienia, czyli Paryż wg Afremova. Wieki temu kupiłam zestaw na Ali. Podmieniłam kanwę na mój ulubiony rozmiar do chińskiej muliny, czyli 18 ct i zaczęłam wyszywanie, ale mały rozmiar symboli we wzorze mnie pokonał... Dopiero kiedy zaczęłam wprowadzać wzór do programu Pat
Znowu zafundowałam sobie przerwę w samplerze. Ale jak już przysiadałam to powstało całkiem sporo - on właściwie się sam robi, co prawda trzeba uważnie liczyć, ale generalnie ładnie przybywa...
Pora na kolejne kolorowe wyzwanie. Tym razem towarzyszyć nam
będzie kolor
Biały to najjaśniejsza z barw. Ponieważ występuje
powszechnie w otaczającym nas świecie kolor ten jest znany od czasów prehistorycznych
i używany był we wszystkich epokach.
Barwa biała jako suma wszystkich kolorów jest symbolem
pustki, nicości, stanu idealne
Przeglądając zdjęcia na komórce znalazłam dwie kartki wielkanocne, których jeszcze nie pokazałam. Są to kartki z pisankami projektu Igiełki - też zliftingowanymi... W temacie wielkanocnym to chyba wszystko - o ile znowu czegoś nie zachomikowałam na karcie pamięci...
Ta kartka to prawdziwie zbłąkana dusza - leciała do adresatki prawie miesiąc i już miałam obawy, że mimo wysłania listem poleconym pofrunęła gdzieś w kosmos i nigdy nie doleci. Na szczęście tak się nie stało i trafiła tam, gdzie powinna... Wzór Marii Brovko, zakupiony na etsy.
Ani się nie obejrzeliśmy a mamy pierwszy dzień maja... leci ten czas jak szalony... Skoro zaś nowy miesiąc to pora podsumować zmagania z UFOK-ami. Kwiecień zdominowały dwa UFOK-i - Paryż wg Afremova i monstera. Myślałam, że ten pierwszy uda mi się skończyć, ale wyskoczyły hafty okazyjne i musi poczekać. Tym niemniej brakuje m