Udało się - wysadziłam w kosmos chyba mój największy wyrzut sumienia, czyli Paryż wg Afremova. Wieki temu kupiłam zestaw na Ali.
Podmieniłam kanwę na mój ulubiony rozmiar do chińskiej muliny, czyli 18 ct i zaczęłam wyszywanie, ale mały rozmiar symboli we wzorze mnie pokonał...
Dopiero kiedy zaczęłam wprowadzać wzór do programu Pattern Marker i wyszywać z aplikacją ruszyłam z kopyta..
Po jakimś czasie dotarła do mnie brutalna prawda - efekt nijak miał się do symulacji dołączonej do wzoru... Przyszło rozczarowanie, ale postanowiłam dokończyć wyszywanie.
Cieszę się przy okazji, że zrezygnowałam z wyszywania półki podróżniczej, którą też kupiłam na Ali, bo pewnie bym nieźle naklęła przy okazji i nie skończyłabym...
Tym niemniej chwalę się ukończonym UFOK-iem...
Na razie w wirtualnej ramce, ponieważ muszę się jeszcze zastanowić, czy w ogóle to robić..
Gratuluje ukończenia haftu! Widać, że wymagał dużo pracy. Pięknie się prezentuje! Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńCiekawy obraz. Gratuluję ukończenia haftu.
OdpowiedzUsuńGratuluję ukończenia haftu. Pięknie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Super. Gratuluję ukończenia. Oprawiaj!szkoda go do szuflady.
OdpowiedzUsuńAbsolutnie szkoda do szuflady! Haft bardzo fajny, i trzeba go oprawić i na ścianie powiesić :) Gratuluję ukończenia i ślę pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńszuflada to nie jest dobre miejsce dla haftu :) podziwiam za ogrom pracy
OdpowiedzUsuń