Nawet się nie obejrzałam i dwudziesty marca odszedł do historii a ja nie pokazałam kota marcowego. Ale już nadrabiam zaległości - tym bardziej, że dla niektórych nocnych marków nadal jest dwudziesty :) Oczywiście sztuczne światło nie sprzyja robieniu dobrych zdjęć więc gotowy kot w ramce nie prezentuje się zbytnio.... Niestety w ciągu dnia ciągle coś było i nie dałam rady zrobić zdjęcia....
Ale oto jest:
A tak powstawał:
kot w ramce - zawsze tak zaczynam - jakoś mi najłatwiej
koniczynki już są
a tutaj gotowy kot jeszcze przed kąpielą :)
Te koty są rewelacyjne - mam ich całe stado, haftowałam w ubiegłym roku, też w SAL-u.
OdpowiedzUsuńI również zaczynałam od ramki, bo tak było mi łatwiej pozycjonować wszystkie elementy.
Pozdrawiam serdecznie :))
Ja również zaczynam od ramki i kota:) Świetnie się prezentuje:) Chociaż za pewne na żywo wygląda jeszcze lepiej:)
OdpowiedzUsuń