Nie wiem ja, ale czerwiec jakoś mi przeleciał.
Trochę niby powyszywałam, ale w UFOK-ach mizernie. Zresztą o tym, że był to miesiąc wybitnie nierobótkowy świadczy ilość postów na blogu - zaledwie 13 przy średniej z pozostałych miesięcy w okolicach 20.
Teraz też słabo mi idzie, bo pracuję na półkoloniach i wracam mega zmęczona - śmieję się, że mała szarańcza mnie wykańcza... Po niedzieli zaś wyjeżdżam na kolonie do mojej ukochanej Kotliny Kłodzkiej i dopiero po powrocie będę mogła cieszyć się urlopem, no i w końcu może jakiegoś UFOK-a wysadzę w kosmos.
Tymczasem czerwcowe postępy - w sumie nic poza portretem papieża Jana Pawła II, w którym niewiele już brakuje do końca. Zresztą cały czas próbuję coś tam stawiać i może lada dzień przybędzie konkretny fragment.
Ciekawa jestem postępów uczestniczek...
Coś się tam dzieje. I tak dużo przy nawale obowiązków :)
OdpowiedzUsuńNiestety dużo nie podziałałam w temacie UFOKów.
OdpowiedzUsuń