Po skończonym papieżu miałam zamiar zabrać się za inny projekt, a właściwie za dwa.
Jednak w pierwszym musiałam naładować tablet, bo wzór mam w wersji elektronicznej, a w drugim czekałam za materiami.
A ponieważ nie cierpię próżni robótkowej to wyciągnęłam kolejnego UFOK-a. Tym razem chwyciłam peonie. Tak się wciągnęłam w wyszywanie, że nie wiem kiedy zrobiłam kolejny kwiat - chyba największy z wszystkich. Jak patrzę na wzór to połowa już za mną. Teraz jednak peonie muszą chwilę odpocząć, bo wyszywam to, co miało być przed nimi. Mam nadzieję, że szybko do nich wrócę, bo wyszywa się bardzo przyjemnie i nawet kanwa olbrzym, czyli 14 ct coraz mniej mi przeszkadza.
I dla porównania odsłona czwarta i stan obecny.
Super! Piękne postępy, aż miło popatrzeć :) Też czasami przytrafia mi się haft na czternastce i za każdym razem jestem w szoku, że takie giganty trzeba stawiać ;)
OdpowiedzUsuńPrzy 14 rzeczywiście zawsze jest zdziwienie wielkością krzyżyków :) Ładne peonie :)
OdpowiedzUsuńPiękne są peonie! Powodzenia!
OdpowiedzUsuńCudowne są te peonie i trzymam kciuki by na długo nie odeszły do szuflady! Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńWyglądają coraz piękniej:)
OdpowiedzUsuńCoraz cudowniejsze te peonie :)
OdpowiedzUsuńPiekny haft!
OdpowiedzUsuńpiękny będzie:))czekam na efekt końcowy:)))
OdpowiedzUsuńPięknie po trzykroć pięknie. Z niecierpliwością czekam końca.
OdpowiedzUsuńŚwietnie to wygląda, bardzo mi się podoba :) Przy aidzie 14 oczy odpoczywają, to miły przerywnik od drobniejszej tkaniny.
OdpowiedzUsuńPiekny haft
OdpowiedzUsuńspore postępy!
OdpowiedzUsuń