Cytat


Pasja - podmuch szczęścia pozwalający się uwolnić ze stalowego uścisku szarej, ponurej codzienności.

O mnie

Moje zdjęcie
Hafciarka zołza - na dodatek wredna, bezkompromisowo tępiąca hafciarskie badziewie i wiedząca czego chce.. zakręcona na punkcie krzyżyków od dawien dawna, cierpiąca na hafciarskie ADHD - ciągle ją nosi i nie potrafi usiedzieć przy jednym projekcie dłużej niż tydzień, stawiająca krzyżyki w tempie, którego mistrz Formuły 1 by się nie powstydził - szczególnie w czasie urlopu, podobno to wszystko dzięki turboigle... kiedy ktoś jej nadepnie na odcisk bierze miotłę, na której na co dzień lata, i goni delikwenta, gdzie pieprz rośnie...

993. Niedziela z hafciarskim alfabetem - D

Pora na kolejny odcinek hafciarskiego alfabetu. Dziś litera D



Co mi się z nią kojarzy?
DMC - firma produkująca nici i inne akcesoria do rękodzieła. Założona w 1746 roku przez trzech przedsiębiorców Jean - Henriego Dollfusa, Jeaa - Jacquesa Schmalzera  i Samuela Kochlina. Początkowo zajmowała się malowaniem na tkaninach ale w XIX wieku, dzięki wynalazkowi farbowania bawełny rozpoczęła produkcję nici. 
Sztandarowym produktem firmy jest mulina - cenowo najdroższa na rynku, ale też i z najbogatszą paletą. Kupuję ją rzadko - właśnie ze względu na cenę no i na dostępność na lokalnym rynku. Namiętnie wyszywam zaś chińskim odpowiednikiem, którego mam całą paletę.


Dłubanina - często tak nazywam moje haftowanie. Żeby powstał duży obraz trzeba przy nim spędzić wiele godzin, mozolnie stawiając krzyżyk do krzyżyka.

Dyskusje - oj hafciarki lubią dyskutować, szczególnie w grupach na fb. Spory o wyższości kanwy drukowanej nad czystą, wyszywania z tamborkiem lub bez, malowania kratek na kanwie czy też nie, wywołują wiele emocji. Podobno mam w wielu grupach (szczególnie tych, z których mnie wyrzucono za poglądy) opinię niezłej zołzy, bo potrafię napisać czasami bardzo ostro i dosadnie. Ale nie umiem usiedzieć cicho, kiedy widzę kolejne badziewia tworzone przez pseudohafciarki, którym wydaje się, że haft jest dla każdego i z uporem maniaka tworzą kolejne koszmarki, stawiając krzyżyki we wszystkie strony świata, wyszywając na bardzo rzadkiej kanwie lub też oprawiają obrazy albo kartki na poziomie przedszkolaka. Szlagierem była dyskusja z osobą, która mimo dobrych rad ze strony wielu hafciarek produkowała koszmarki i jeszcze wręczała je w prezencie... 

Dookoła świata - moja tegoroczna zabawa blogowa. Moje hafciarskie ADHD kazało mi wymyślić coś, czego na blogach jeszcze nie widziałam i chyba pomysł był strzałem w 10.


Ciekawa jestem, jakie skojarzenia będą miały uczestniczki zabawy.

Dziś linkujemy u mnie.

6 komentarzy :

  1. o ja też pomyślałam najpierw o dmc :) dłubanina - dokładnie bo te nasze robótki to takie dłubanki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejna literka odsłoniła ciekawe skojarzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dłubanina to fajne określenie :D Nie stosowałam go do tej pory ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. dyskusje na forach bardzo lubię obserwować,ale nie włączam się w nie w myśl zasady "nie dyskutuj z głupcem,najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem":)))))))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.
Pozostawiony ślad odwiedzin jest dla mnie największą satysfakcją z prowadzenia bloga
Komentarze anonimowe oraz obraźliwe nie będą publikowane

krzyżykowe szaleństwo © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka