Już jest gotowa czwarta kula z mojego salu.
W sumie wyhaftowana jeszcze w październiku, ale dopiero dziś wyprasowana i obfotografowana.
Półmetek za mną. Zostały jeszcze cztery.
Plan mam zrobić je w listopadzie a w grudniu oprawić, ale co z tego wyjdzie to nie wiem, bo ciągle coś wyskakuje po drodze.
Plan mam zrobić je w listopadzie a w grudniu oprawić, ale co z tego wyjdzie to nie wiem, bo ciągle coś wyskakuje po drodze.
Śliczna kula Kasiu.:) Pozdrawiam milutko.:)
OdpowiedzUsuńU mnie chyba ta będzie następna :)
OdpowiedzUsuńPiękności!
OdpowiedzUsuńTa już mam. Czwarta się szyję, z proszkiem 😀
OdpowiedzUsuńŚliczna:) Bardzo jestem ciekawa ich oprawy, ze względu na ich rozmiar:)
OdpowiedzUsuńśliczna
OdpowiedzUsuńTa z domkiem to jedna z moich ulubionych.
OdpowiedzUsuńPiękna jest. Patrzę z zazdrością :-)))) Myślałam też o nich, ale mam teraz maleńko czasu na krzyżyki i z konieczności wybieram wzorki mniej pracochłonne :-(
OdpowiedzUsuńBędę oglądać Twoje kolejne kule z przyjemnością :-)
Piękna :)
OdpowiedzUsuń