Bardzo powoli wyszywam ten haft, ale nie spieszę się, ponieważ po pierwsze wyszywam go w ramach zabawy Nowy Haft na Nowy Rok i na skończenie mam czas do końca roku a po drugie - wyszywam na lnie (len obrazkowy 32 ct przez dwie nitki) a to spowodowało, że pracuję bez linii pomocniczych i muszę się skupić - swoją drogą już zaliczyłam wpadkę, ale mam nadzieję, że nie będzie ona tak bardzo widoczna. No i wyszywam bez tamborka - nie cierpię tego ustrojstwa i nie umiem na nim pracować - próbowałam, ale krzyżyki wychodziły mi takie, że pożal się Panie Boże... Chyba to wina tego, że od lat wyszywam na palcu i to już weszło mi w nawyk. Tutaj krzyżyki nie są idealne, bo len trzeba odpowiednio naprężyć no i pojawiają się kolory mieszane a w tych zawsze nitka nie chce mi się ładnie kłaść...
Ale dość narzekania - pora pokazać marcowe postępy.
W marcu postawiłam niecałe 700 krzyżyków i w tej chwili mam niewiele ponad 27 procent.
Tak prezentuje się ten haft
A tak było w podsumowaniu lutego
A tak ma się prezentować gotowy haft
Malymi krokami do przodu, podziwiam za odwage haftowania na lnie.
OdpowiedzUsuńPiękna róża:)
OdpowiedzUsuńPowstaje cudeńko!
OdpowiedzUsuńWspaniałych, rodzinnych, pełnych radości Świąt Wielkanocnych!
Będzie piękny różany wianek
OdpowiedzUsuńPrzepieknie zapowiada sie. Podziwiam, ze bez tamborka, bo ja znowu nie potrafie na palcu wyszywac. Kazdy jednak przez lata wypracowuje swoja technike. Trzymam kciuki za kolejny miesiac prac. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPięknie ci idzie. Też nie lubię tamborkow, ale nie wyobrażam sobie pracy bez kwadratowej ramki do haftu. Próbowała pani takiej ramki? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie się zapowiada, szczególnie róża pięknie wygląda na lnie.
OdpowiedzUsuń