Właściwie to nie mam co pokazywać, bo w UFOK-ach jeszcze słabiej niż w czerwcu, ale spodziewałam się tego, bo lipiec mam od wielu lat kolonijny i czasu na krzyżyki o wiele mniej niż zazwyczaj.
Jedyny UFOK, który miałam w rękach to Paryż wg Afremova, w którym dobiłam do końca kolejnego rzędu.
Wynik w hafciarskim dzienniku też słaby - najsłabszy w tym roku....
Ciekawa jestem, jak postępy uczestniczek. Linkujemy do 5 lipca do północy
Kasiu ja i tak jestem pełna podziwu, że wśród tylu obowiązków znajdujesz codzienne czas na haft. Miłego dnia, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takich "słabych" wyników, bo u mnie było jeszcze słabiej :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie bardzo dobre wyniki.
OdpowiedzUsuń