Wczoraj wieczorem po pracy usiadłam do księżyca. I troszkę go przybyło. Bardzo przyjemnie mi się go wyszywa. Gdyby nie kolejny obrazek na zamówienie pewnie bym do końca tygodnia skończyła... A może mi się uda.... Zobaczę...
W każdym razie było tak:
A jest tak:
wow, ale szybko Ci idzie, szczerze podziwiam
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia :)
OdpowiedzUsuńCoraz fajniej wygląda... Lubię patrzeć, jak przybywa haftu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Trzymam kciuki za szybkie ukończenie księżyca :)
OdpowiedzUsuńI coraz bliżej masz do końca :-) u mnie kanwa i muliny czekają przygotowane, na swoją kolej:-)
OdpowiedzUsuńCudny i te kolorki ,ja jeszcze nie zakupiułam kanwy , ups..
OdpowiedzUsuńStawiam, że zdążysz.:) Do końca tygodnia.:) Piękny będzie.
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
OdpowiedzUsuńPiękny będzie ten Twój księżyc, a znając Twoje tempo haftowania to stawiam, że skończysz do końca tygodnia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :))
Faktycznie, postępy są duże. Piękny wzró :) Podobnie, jak komentujące poprzedniczki obstawiam, że skończysz ten wzorek jeszcze w tym tygodniu :]
OdpowiedzUsuń