Nie wiem dlaczego, ale ostatnio zrobił mi się lekki bałagan w moich robótkach.
Mam sporo wyhaftowanych prac, ale nie mam weny, żeby je wykończyć, czyli wyprasować, oprawić kartki... Wrrr chyba dopadło mnie jakieś przesilenie robótkowe i moja wena poszła sobie na spacer. Wszystko leży a ja zaczynam być już z tego powodu lekko poirytowana. Tym bardziej, że luty zmierza ku końcowi i pora pokazywać prace w różnych zabawach.
Tym niemniej w weekend postawiłam ostatnie kreseczki w serwetce z polnymi kwiatami i kolejny UFOK został wysadzony w kosmos. Oto gotowa serwetka. Prawdopodobnie powędruje do mojej mamy, która już się dopytywała, co mam zamiar z nią zrobić.
Wzór projektu Igiełki.
Kanwa 16 ct. Mulina DMC.
Cudowna serweta! Taka radosna, wesoła i elegancka!
OdpowiedzUsuńPiękna:) Wcale się mamie nie dziwię:)
OdpowiedzUsuńprześliczna! uwielbiam polne kwiaty!
OdpowiedzUsuńPiękna serweta. Elegancja w czystej postaci.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
pięknie Ci wyszła :) a brak weny na wykończenie wyhaftowanych prac chyba przenosi się drogą internetową ;)
OdpowiedzUsuńSerwetka wyszła Ci przepieknie. I fajnie wykończyłaś ja koroneczką.
OdpowiedzUsuńWykańczanie prac to moja pięta achillesowa...
Pozdrawiam serdecznie :*
Oj ta wena, mi też ostatnio jej brak:/
OdpowiedzUsuńA serwetka bardzo przyjemna:)
Z weną czasami mam podobnie... A może nawet gorzej, bo hafciki na kartki bożonarodzeniowe nadal leżą w pudełku z drobnymi obrazkami...
OdpowiedzUsuńSerwetka bardzo ładnie się prezentuje. Myślę, że niejednej osobie się podoba i w zupełności na to zasługuje ;-) Gratuluję Ci ukończenia UFOK-a :-)
Piękna!
OdpowiedzUsuńWygląda przepięknie! Mama będzie prze szczęśliwa z takiego prezentu.
OdpowiedzUsuńSerwetka śliczna, ani troch,ę si ę nie dziwię, że mama dopytuje ;)
OdpowiedzUsuńSerwetka wyszla slicznie!!! Super wyglada!!!! Oj znam ten bol, gdy weny brak. Nie przejmuj sie! Wroci!
OdpowiedzUsuńPrzepiękna jest ta serweta i wcale się nie dziwię Twojej mamie, że się dopytuje co z nią zrobisz :) Gratuluję wysadzenia kolejnego UFOKa w kosmos :)
OdpowiedzUsuńA co do weny, czasami sobie małpa jedna gdzieś ucieka i człowiek się irytuje. Ale! Wraca, zawsze wraca! :)
Szybko się rozprawiłaś z tym ufokiem :) Wyszła prześliczne!
OdpowiedzUsuńSerwetka wygląda przepięknie!
OdpowiedzUsuńPiękna. Uwielbiam maki.
OdpowiedzUsuńA ja specyficzna jestem i zawsze interesuje mnie lewa część robótki. Czy serwetka ma lewą część czy jest czymś zamaskowana?
Jest prze-pię-kna! Zestawienie maków, chabrów i kłosów zboża - nie może być nic bardziej sielskiego. przy takiej serwecie czułabym się cały czas, jak na wakacjach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ależ pięknie wyszła!
OdpowiedzUsuńU mnie weny też brak, chyba pogoda za oknem mnie dobija, a i inne obowiązki mam, więc nie bardzo teraz czas na xxx :(
Bardzo ładnie wyszła ta serweta:)wcale się nie dziwię mamie ,że chce ją dla siebie:))))
OdpowiedzUsuńŚliczna serwetka! Kocham polne kwiaty.
OdpowiedzUsuńSliczna serwetka
OdpowiedzUsuńJak ja lubię polne kwiaty! A chabry i rumianki to już do szaleństwa! A połączenia kanwy i koronki też mi się bardzo podoba. Bardzo ładna ta serweta, Kasiu.
OdpowiedzUsuń