Tak, jak pisałam w międzyczasie wykańczam celinkowe projekty, czyli hafty, których przeznaczeniem są aplikacje na poduszki dla chorych dzieci. Jednym z projektów, które "popełniłam" z myślą o celinkach już bardzo dawno temu są róże projektu Igiełki. Przeleżały ładnych kilka miesięcy zanim je obrobiłam, tzn. wyprałam i wyprasowałam. Jeszcze kolejna ósemka, tym razem bardziej kolorowych czeka na swoją kolej, ale o tym przy innej okazji.
Cytat
Pasja - podmuch szczęścia pozwalający się uwolnić ze stalowego uścisku szarej, ponurej codzienności.
O mnie
- Katarzyna
- Hafciarka zołza - na dodatek wredna, bezkompromisowo tępiąca hafciarskie badziewie i wiedząca czego chce.. zakręcona na punkcie krzyżyków od dawien dawna, cierpiąca na hafciarskie ADHD - ciągle ją nosi i nie potrafi usiedzieć przy jednym projekcie dłużej niż tydzień, stawiająca krzyżyki w tempie, którego mistrz Formuły 1 by się nie powstydził - szczególnie w czasie urlopu, podobno to wszystko dzięki turboigle... kiedy ktoś jej nadepnie na odcisk bierze miotłę, na której na co dzień lata, i goni delikwenta, gdzie pieprz rośnie...
bardzo ciekawe hafciki
OdpowiedzUsuńJaki wysyp róż!
OdpowiedzUsuńpiękne! i jak dużo :)
OdpowiedzUsuńśliczne różyczki
OdpowiedzUsuńWspaniały cel, piękne różyczki :)
OdpowiedzUsuńCudowne róże! pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńŚliczne różyczki i jaki szczytny cel. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAch ta czerwień i te róże aż chce się postawić w wazonie.Naprawdę piękne
OdpowiedzUsuńPiękne róże na szlachetny cel :)
OdpowiedzUsuńPiękne aplikacje.Na pewno uradują chore dzieci i osłodzą trudny czas.Jesteś wielka i masz wielkie serce.
OdpowiedzUsuńO fajny pomysł :) Pięknie się będą prezentowały na poduszkach:)
OdpowiedzUsuń