Oj zabrałam się za te peonie na maksa.
Co prawda - tak jak pisałam poprzednio - teraz wyszywanie z racji ciemnego tła nie idzie mi tak szybko, bo wieczory odpadają, ale w ciągu dnia każda chwila od kilku dni jest poświęcona tylko nim.
Wieczorami zaś wyszywam coś innego, co pokażę niebawem.
Dziś kolejna - chyba przedostatnia odsłona - tego UFOK-a.
Przybył kolejny kwiat i teraz mam już zaznaczoną wielkość w pionie.
I tradycyjnie porównanie odsłony szóstej i tej obecnej:
Ps. Nosi mnie z kolejną wymianką. Jestem ciekawa czy znaleźli by się chętni... no i może podpowiecie jaka miałaby być tym razem...
przybywa błyskawicznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo piekny haft!
OdpowiedzUsuńPrzybywa pięknie :) a co do wymianki to może coś związanego z jesienią?:)
OdpowiedzUsuńLecisz jak burza Kasiu, trzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne kwiaty:-)
OdpowiedzUsuńIdziesz jak burza :)
OdpowiedzUsuńPięknieje wręcz w oczach!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejną odsłonę i na nowy haft, nad którym wieczorami pracujesz :)
Przepiękne, powodzenia w dalszym xxx
OdpowiedzUsuńbardzo pięknie! ja jestem chętna:)
OdpowiedzUsuń