Hafciarka zołza - na dodatek wredna, bezkompromisowo tępiąca hafciarskie badziewie i wiedząca czego chce.. zakręcona na punkcie krzyżyków od dawien dawna, cierpiąca na hafciarskie ADHD - ciągle ją nosi i nie potrafi usiedzieć przy jednym projekcie dłużej niż tydzień, stawiająca krzyżyki w tempie, którego mistrz Formuły 1 by się nie powstydził - szczególnie w czasie urlopu, podobno to wszystko dzięki turboigle... kiedy ktoś jej nadepnie na odcisk bierze miotłę, na której na co dzień lata, i goni delikwenta, gdzie pieprz rośnie...
Dziękuję za wszystkie komentarze. Pozostawiony ślad odwiedzin jest dla mnie największą satysfakcją z prowadzenia bloga Komentarze anonimowe oraz obraźliwe nie będą publikowane
gratulacje Lucy:)
OdpowiedzUsuńGratulacje Kobietki :)
OdpowiedzUsuńGratuluję dziewczynom, sama chciałam złapać licznik :) , pierwszy raz co naprawdę się starałam , ale cóż nie udało się ;p . Następnym razem
OdpowiedzUsuńGratuluję :) Mnie się nigdy jeszcze nie udało być nawet blisko złapania licznika :D
OdpowiedzUsuńO matko dziewczyny jak wy to robicie, mnie się jeszcze nigdy nie udało :P Gratulacje :)
OdpowiedzUsuńsuper! Gratulacje również dla Ciebie, Sylwio :)
OdpowiedzUsuńGratulacje! A Sylwia..hmm..pamiętam początki, a teraz każdy licznik złapie:) Szalona:)
OdpowiedzUsuń