Jak już Wam pisałam mam sporo pracy w związku z sezonem komunijnym. Tym razem powstały kartki. Wymyśliłam sobie prosty wzór haftowany złotą nitką więc sięgnęłam po mulinę metalizowaną. Kiedyś kupiłam taką, nawet już nie pamiętam gdzie. W każdym razie na pewno nie jest to żadna firmówka. O dziwo składa się nie z 6 nitek, jak tradycyjna tylko z 10 cieniutkich. Troszkę obawiałam się tej muliny, ponieważ sporo naczytałam się komentarzy dziewczyn, które na nią psioczyły. Faktycznie wyszywa się trudniej, bo jest sztywna i trzeba brać mniejsze kawałki, ale ogólnie nie jest tak źle, jak się spodziewałam. A hafciki były tego warte.
Powstała też jedna kratka kolorowa - chyba jako odskocznia od tej muliny metalizowanej.
Zdjęcia są fatalne - nie wiem dlaczego, chyba aparat dogorywa.
kartki śliczne, a mulina rzeczywiście nie jest idealna, miałam ją kiedyś, robiłam nią kartki haftem matematycznym, ale bardzo źle się z nią pracuje
OdpowiedzUsuńKartki cudne:), napracowałaś się nieźle, ale było warto, jest co podziwiać. Pozdrawiam. Małgosia.
OdpowiedzUsuńKartki śliczne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle ładne - lubię takie subtelne nienachalne wzory.:)
OdpowiedzUsuńŚliczne i delikatne..
OdpowiedzUsuńŚliczne i delikatne karteczki - w sam raz odpowiednie do okazji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
serdecznie pozdrawiam - chcialam zapytac gdzie mozna kupic naklejeczki takie jak na tych wspanialych kartkach? pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń