Umowa z Coricamo obliguje mnie do szybkiego wykonania otrzymanego wzoru.
Dlatego też odłożyłam prawie wszystkie prace i w mijającym tygodniu, oczywiście na tyle, na ile pozwoliły mi obowiązki zawodowe, zajęłam się "Cudowną różą".
Wyszywa się bardzo przyjemnie, ponieważ na wzór składają się plamy i nie trzeba często zmieniać nitki. Jednak wyszywanie trzema nitkami to nie jest mój ulubiony sposób wyszywana.
Muszę się bardzo pilnować, żeby mulina mi się nie skręcała a i tak krzyżyki odbiegają od ideału.
Na chwilę obecną obrazek przypomina jedną wielką plamę i niewiele a właściwie nic na nim nie widać. Dopiero kontury sprawią, że kwiat zyska kształt.
Początki zwykle wyglądają niepozornie :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci idzie Kasiu.
Faktycznie, teraz jeszcze nic nie widać, ale zapowiada się naprawdę obiecująco :) Z niecierpliwością czekam na kolejną odsłonę hafciku, bo nabrałam ochoty na ten wzór i jestem ciekawa Twoich wrażeń po ukończeniu pracy :)
OdpowiedzUsuńPóki co wyglada jak pacnięcia pędzla:) Z konturami będziee niesamowita:)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa ostatecznego efektu.
OdpowiedzUsuńTeraz wygląda jak kolorowe kleksy :) Oj ja też nie lubię haftować trzema nitkami. Jestem bardzo ciekawa efektu końcowego.
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze nic nie widać ale myślę że efekt końcowy będzie imponujący :)
OdpowiedzUsuńCzekam na dalsze odsłony, ale już jest obiecująco:)
OdpowiedzUsuńzapowiada się ciekawie - czekam na efekt końcowy :)
OdpowiedzUsuńMiłego wyszywania :)
OdpowiedzUsuń