Cytat


Pasja - podmuch szczęścia pozwalający się uwolnić ze stalowego uścisku szarej, ponurej codzienności.

O mnie

Moje zdjęcie
Hafciarka zołza - na dodatek wredna, bezkompromisowo tępiąca hafciarskie badziewie i wiedząca czego chce.. zakręcona na punkcie krzyżyków od dawien dawna, cierpiąca na hafciarskie ADHD - ciągle ją nosi i nie potrafi usiedzieć przy jednym projekcie dłużej niż tydzień, stawiająca krzyżyki w tempie, którego mistrz Formuły 1 by się nie powstydził - szczególnie w czasie urlopu, podobno to wszystko dzięki turboigle... kiedy ktoś jej nadepnie na odcisk bierze miotłę, na której na co dzień lata, i goni delikwenta, gdzie pieprz rośnie...

1142. Tusal 2018 - wrzesień

Pora na wrześniowy pokaz tusalowego słoika.
Karmiony systematycznie, aczkolwiek z racji papierologii czasami odpoczywa...



Zapraszam koniecznie jutro - będzie niespodzianka. 

4 komentarze :

  1. Ja jakoś nie widzę żeby on odpoczywał. U Ciebie ciągle coś nowego 😀

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo pracy papierkowej, sporo przybyło. Pozdrawiam serdecznie i życzę choć trochę wytchnienia.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, dotarło w odpowiednie uszy. I nie, nie zamierzałam się ukrywać - nie zauważyłam, że jestem wylogowana. Czytam rękodzielnicze blogi od długiego czasu. Bardzo rzadko komentuję. Ale od jakiegoś czasu często pojawiają się posty typu "ja jestem najlepsza w tej dziedzinie, reszta się nie zna, ja mam rację". U niektórych panuje jakieś przeświadczenie o ich doskonałości i nieomylności. I dlatego napisałam tamten komentarz, który tutaj wklejam:

    Kartki piękne, ale cały wydźwięk postu... bardzo nieprzyjemny. To, że ktoś nie jest mistrzem w danej dziedzinie, nie oznacza, że nie może się w niej realizować i pokazywać swoich prac, skoro sprawia mu to przyjemność. Każdy zaczynał od czegoś prostego i powoli doskonalił warsztat. Pokazując swoje proste prace lub takie z błędami, może się sporo nauczyć dzięki konstruktywnej krytyce i dobrym radom. W przeciwnym razie stoi w miejscu. Nie widzę sensu w krytykowaniu takiego postępowania. Jeśli coś mi się nie podoba, to omijam lub komentuję w sposób, z którego ta osoba może coś wynieść. Naprawdę, przykro się czyta takie "napuszone" posty...

    OdpowiedzUsuń
  4. Teraz mogę odnieść się do tych moim zdaniem pseudozarzutów - po pierwsze nigdy nie twierdziłam, że jestem najlepsza w tym, co robię, aczkolwiek znam swoją wartość i wartość moich prac. Napisałam w tym poście, że niektóre osoby nie powinny zabierać się za coś, co im nie wychodzi. I z całą stanowczością podtrzymuję te słowa, gdyż nie wszystko jest dla wszystkich..
    Co do krytykowanie to zawsze staram się dokonywać konstruktywnej krytyki - pokazuję błędy, które nota bene sama też robię i nie wypieram się tego, ale, co obserwuję szczególnie na fb (blogerki są jakoś bardziej wysublimowane w pokazywaniu swoich prac, blogosfera jest dla mnie elitarniejsza) niestety wiele osób uważa, że haft krzyżykowy to nic takiego - ot kanwa i nici... nic bardziej mylnego - tutaj też potrzeba techniki i doskonalenia warsztatu... Co do kartek to z haftowanymi, podobnie jak skrapkowymi jest tak, że niektórym się wydaje, że wezmą zrobią obrazek, nakleją na kartkę, nasmarują - czasami ręcznie - napis i kartka gotowa... A na dokładkę na wszelkie konstruktywne uwagi reagują spazmami wściekłości... Ja sama przez wiele lat doskonaliłam swój warsztat i nadal widzę w moich kartkach wiele niedoróbek.. A tak na marginesie kartki robimy zawsze dla kogoś, więc przygotowując coś patrzymy na siebie - nikt chyba nie lubi dostawać badziewia, no chyba że karmi nim później kosz na śmieci, albo piec...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.
Pozostawiony ślad odwiedzin jest dla mnie największą satysfakcją z prowadzenia bloga
Komentarze anonimowe oraz obraźliwe nie będą publikowane

krzyżykowe szaleństwo © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka