Chyba się trochę przeliczyłam z tym salem, bo strasznie opornie mi z nim idzie. Mam jeszcze trochę "tajniaków" świątecznych do zrobienia i dosłownie z doskoku do niego siadam. Tak było wczoraj wieczorem - "urwałam" dosłownie kilka chwil. Efektem są skończone świeczki w stroiku. Mam cichą nadzieję, że się z nim wyrobię do świąt.
Zdjęcie byle jakie, bo zrobiłam na szybko komórką.
Wyglądają super
OdpowiedzUsuńHafcik prześliczny będzie... właśnie ze względu na różne zobowiązania nie dałam rady się zapisać... a żałuję, bo bardzo podoba mi się ten obrazek :-)
OdpowiedzUsuńNiestety ja wiem,że nie wyrobię się z tymi świecami w terminie :(
OdpowiedzUsuń