Jestem mega szczęśliwa bo wreszcie zaczęłam moje wymarzone Słoneczniki wg obrazu Vincenta van Gogha. Obraz ten "chodził" za mną od wielu lat a dwa lata temu wzór dostałam w prezencie od jednej z czytelniczek mojego bloga w zamian za udostępnienie jej pewnych wzorów. Jednak przez te dwa lata leżał i czekał, aż się nad nim zlituję i wreszcie nadeszła ta wielka chwila - kupiłam nici, uszykowałam kanwę i wystartowałam. Wyszywa się rewelacyjnie. Chyba dlatego, że to wymarzony wzór i chciałabym go jak najszybciej skończyć.Do dziś mam zrobione 2300 krzyżyków z przeszło 14 000, co daje około 16 procent.
Tak wygląda symulacja wzoru:
A tak moje postępy. Zdjęcia oczywiście nocne więc jakość beznadziejna
tydzień i bedzie wyszyty :) cudny wzorek
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu trzeba spełnić i swoje marzenie.
OdpowiedzUsuńSłoneczniki Van Gogha są przepiękne i taki będzie ten haft.Życzę powodzenia:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJuż widać, że będzie pięknie! Powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńIdziesz jak burza :) Szybciutko skończysz :)
OdpowiedzUsuńWspaniały wzór, miłego haftowania Ci życzę :)
OdpowiedzUsuńSuper :-) Beda piekne :-) a tempo zawrotne, niedlugo zobaczymy skonczone :-)
OdpowiedzUsuńSuper :-) Beda piekne :-) a tempo zawrotne, niedlugo zobaczymy skonczone :-)
OdpowiedzUsuńZ pewnością szybko go skończysz, skoro był taki wymarzony :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jestem zdziwiona. Myślałam, że tylko ja tak lubię ten jakże stary wzór :D Mam go zachomikowany i czeka na święte nigdy.
OdpowiedzUsuńPowodzenia!! ja z obrazów van Gogha chce wyhaftować gwieździstą noc
OdpowiedzUsuńPowstaje śliczny obraz.
OdpowiedzUsuńBędzie piękna praca. Ale masz tempo :)
OdpowiedzUsuńDokładnie:) lada moment będzie oprawiona praca:)
OdpowiedzUsuń