No i minął kolejny tydzień społecznej kwarantanny... Dla mnie był wyjątkowy, bo właśnie dziś Moje Anioły skończyły szkołę - wczoraj podpisałam ich świadectwa, które teraz czekają w sejfie na wręczenie - dyrekcja, moim zdaniem słusznie, postanowiła, że kiedy będzie to możliwe zrobimy choć spotkania z wychowawcami.
Wyjazd do szkoły miał swój wielki plus - przywiozłam do rodziców muliny i przydasie do kartek - teraz spokojnie mogę u nich siedzieć i do września, czego oczywiście bym nie chciała....
Zakończenie roku i wiele spraw papierkowych sprawiło, że w tym tygodniu niewiele podziałałam robótkowo a części tego, nad czym pracowałam pokazać nie mogę, bo to tajniaki..
Oprócz tego powstały dwa salowe słoiczki no i działam z wzorami Hobberii...
Kasiu widzę ,że kilka robótek w toku pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKasiu, słoiczki są śliczne. Nie mogę doczekać się kolejnych.
OdpowiedzUsuńUrocze hafciki. Szkoda, że nie miałaś jak pożegnać z uczniami. My wczoraj mieliśmy małe zakończenie, bo jesteśmy nielicznym rocznikiem. Z jednej strony to takie dziwne, nie czuję, że to koniec, smutno, bo z nikim nawet nie było jak porozmawiać... Ale z drugiej doceniam to, że mogliśmy chociaż się jeszcze zobaczyć, że świadectwa w domu. Jeszcze nadrobimy ten czas. Mam nadzieję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko Kasiu! 😊
Rzeczywiście ,jak na Ciebie to mało,ale tak już jest że nie zawsze możesz poświęcić się tylko swojej pasji:)))te słoiczki są słodkie:))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSłoiczki cudne :)
OdpowiedzUsuńMyślałam nad tym SAL-em, ale w końcu odpuściłam, bo zbyt wielkie tempo jak dla mnie, musiałabym zrezygnować z innych zabaw, w których biorę udział.
Będę podziwiać u Ciebie.
Pozdrawiam serdecznie :)
To przykre,że nie mogłaś pożegnać się ze swoją klasą.
OdpowiedzUsuńSuper, że już masz swoje przydasie:)
OdpowiedzUsuń