Pora na kolejne babskie wyzwanie. Tym razem naszym tematem
będzie:
Kobiety od zawsze pragnęły tuszować niedoskonałości w
wyglądzie a malowanie ust im w tym bardzo pomagało. Z całą pewnością kobiety
malują usta co najmniej od 5 tysięcy lat. Dowodem na to jest pochodzące z tego
okresu znalezisko odkryte na terenie ówczesnej Mezopotamii. Tamtejsze kobiety
malowały usta pastą, której głównym składnikiem były rozdrobnione kamienie
półszlachetne.
W starożytnym Egipcie malowanie ust było zastrzeżone dla
wysoko urodzonych. Kobiety wykorzystywały do tego pastę pastą zrobioną z
mieszaniny ochry i tłuszczów roślinnych, którą nanosiły na usta wyciskając z
wypełnionej nią łodygi roślinnej.
Niektóre wybierały inny kolor - fiolet - przygotowując go z jodu i
bromu, który jednak okazał się trujący (stąd pozostało do dziś określenie
"pocałunek śmierci").
W antycznej Grecji z kolei nakazano malować usta heterom -
ekskluzywnym, wykształconym "paniom do towarzystwa", oraz podrzędnym
prostytutkom, by nie myliły się z "porządnymi" kobietami. W antycznym
Rzymie, przeciwnie: tylko dobrze urodzone panie malowały usta, by odróżnić się
od pospólstwa.
W średniowieczu zakazano malowania ust. W Anglii uważano, że
kobieta, która się maluje jest wcieleniem diabła. Część społeczeństwa
angielskiego wierzyła jednak, że szminka działała magicznie i może uchronić od
śmierci. Dopiero królowa Elżbieta I zbuntowała się i zaczęła używać czerwonego
barwnika, który samodzielnie sporządzała łącząc koszelin, gumę arabską, białka
jajka i mleko figowe. Z czasem jednak parlament brytyjski stworzył pierwszą
formalną regulację, która uznawała makijaż za oszustwo wobec mężczyzn i było karane jak za czary.
Szminka była zakazana w Anglii jeszcze w XIX wieku. Nie
można jej było kupić, dlatego bogatsze kobiety kupowały je w Paryżu i
nielegalnie przywoziły. W drugiej połowie podejście zaczęło się nieco zmieniać.
Mężczyźni zachęcali kobiety do malowania, aby odciągnąć ich uwagę od
angażowania się w aktywność zawodową czy zajęcia typowo męskie (np. sport).
Francuzki z kolei bez żadnego skrepowania mogły malować
usta. W epoce nowożytnej wiele w tym zakresie się nie zmieniło.
Pierwsza nowoczesna szminka pojawiła się na rynku w 1884
roku w Paryżu. Była to mieszanina oleju rycynowego, wosku pszczelego i łoju
jelenia, zawinięta w jedwabne opakowanie. Właściwie szminka miała wówczas
postać płynu, i stosowano ją przy użyciu pędzelka.
Za wynalazcę współczesnej szminki uważany jest Amerykanin
Maurice Levy, który skonstruował ją dla francuskiej firmy kosmetycznej
Guerlain. Zaprezentowany przez niego w 1915 roku utwardzony sztyft, miał 5
centymetrów wysokości i wysuwano go za pomocą dźwigienki zamontowanej w
obudowie.
Okazuje się jednak, że jako pierwszy szminki w wysuwanych
oprawkach zaczął produkować już w 1909 roku w swojej fabryce urodzony w
Gliwicach Oscar Troplowitz (wynalazca kremu Nivea).
Szminka wiele zawdzięcza sufrażystkom, które nosiły ją na
znak emancypacji‚ bo wcześniej mocno umalowane, czerwone usta wskazywały na
prostytutkę.
W latach 40. XX wieku szminka staje się symbolem odwagi i
pewności siebie w obliczu zagrożenia. W latach 50-tych nastąpił prawdziwy
przewrót technologiczny w dziedzinie makijażu. Stało się to za sprawą chemiczki
Hazel Bishop, która pracując po nocach w swojej kuchni wynalazła nierozmazującą
się szminkę. Reklamowano ją później wizerunkiem całującej się pary i hasłem:
"Pozostaje na tobie, nie na nim".
Za jeden z przełomowych momentów w historii szminki uważa
się pierwszą kampanię marketingową firmy Revlon, która w 1952 roku wprowadziła
hasło „Ogień i lód”. Dzięki niemu kosmetyk upiększający usta stał się jednym z
najlepiej sprzedających się produktów na świecie. Reklamowane odcienie
czerwieni, różu i koralu zdominowały rynek aż do końca lat 70.
Dzisiejsza szminka oprócz podstawowych składników może
również zawierać witaminy, substancje odżywcze, nabłyszczające, nawilżające,
zapachowe, oraz filtry chroniące przed promieniowaniem ultrafioletowym. Jej
kolor zależy od stopnia nasycenia zawartego w niej pigmentu.
Patent szminki wykorzystał w 1969 roku niemiecki gigant
chemiczny Henkel‚ produkując klej Pritt w ruchomym sztyfcie.
Ufff, chyba bedzie łatwiej cóż znaleźć 😉. Lecę szukać wzoru i czasu 😉. Pozdrawiam ☺
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł na temat wyzwania :)
OdpowiedzUsuńChoć nie biorę udziału w zabawie to nieznaną historię szminki przeczytałam jednym tchem. Dziękuję za arcyciekawą lekturę :)
OdpowiedzUsuńHafcik powstał, ale jak go zagospodarować :)
OdpowiedzUsuń