Z kronikarskiego obowiązku pora na meldunek w kwestii róży pokoju.
Podłubałam w niej w weekend i przybyło prawie 2800 krzyżyków, co daje w sumie ponad 12 tysięcy z 163 800, czyli mam trochę ponad 7 procent całości.
Zdjęcie beznadziejne, bo pstryknięte na szybko przed wyjazdem od rodziców. I ta strasznie wymiętolona kanwa, ale nie mogę jej wyprasować, bo w życiu bym nie usunęła kratek w gotowym hafcie.
Na razie niewiele widać, bo bo ten obraz ma bardzo dużo tła, ale zaczął się wyłaniać drugi płatek róży.
Tak prezentuje się w tej chwili
A tak ma wyglądać całość
Dla mnie zawsze haftowanie tła jest męczące tym bardziej, gdy jest tak wiele kolorów jak tu. Życzę powodzenia
OdpowiedzUsuńTaka liczba i tylko 7 % całości, robi wrażenie
OdpowiedzUsuńWidać, że to kolejne duże wyzwanie, trzymam kciuki. Będzie piękny obraz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńzapowiada się wspaniałe dzieło :)
OdpowiedzUsuń