Nie wiem, jak to się dzieje, ale siadam do kolosa średnio co dwa miesiące... Jakaś porażka...
Jednak teraz, kiedy wróciłam z kolonii i w końcu odpoczywam (może nie do końca, bo praca ciągle ściga) to postanowiłam posiedzieć przy kolosie. Efektem jest ponad 6 tysięcy w minionym tygodniu i koniec kolejnego fragmentu...
Zaczynam wyszywanie sceny z mojej ukochanej "Ani z Zielonego Wzgórza"..
W tej chwili mam niecałe 17 procent całości... Do upragnionych 20 procent mam jakieś 13 tysięcy krzyżyków... Może się uda, aczkolwiek wpadły mi prace na loterię fantową, co w tej chwili jest priorytetem...
Zdjęcia beznadziejne, bo robiłam wieczorem...
Tak to już jest z tymi kolosami. Piękne zielenie przed Tobą ☺️
OdpowiedzUsuńKrásne dielo, držím palce :)
OdpowiedzUsuńDużo pracy zostało, ale warto.. Będzie piękny obraz! Życzę masę wolnego czasu na xxx i ślę pozdrowienia.
OdpowiedzUsuń