Hafciarka zołza - na dodatek wredna, bezkompromisowo tępiąca hafciarskie badziewie i wiedząca czego chce.. zakręcona na punkcie krzyżyków od dawien dawna, cierpiąca na hafciarskie ADHD - ciągle ją nosi i nie potrafi usiedzieć przy jednym projekcie dłużej niż tydzień, stawiająca krzyżyki w tempie, którego mistrz Formuły 1 by się nie powstydził - szczególnie w czasie urlopu, podobno to wszystko dzięki turboigle... kiedy ktoś jej nadepnie na odcisk bierze miotłę, na której na co dzień lata, i goni delikwenta, gdzie pieprz rośnie...
W sumie to mogłam poczekać i pokazać cały obrazek, ale postanowiłam potrzymać Was trochę w niepewności i pokazać wszystko w całej krasie w Mikołajki, kiedy uruchomię linkowanie gotowych prac.
Dziękuję za wszystkie komentarze. Pozostawiony ślad odwiedzin jest dla mnie największą satysfakcją z prowadzenia bloga Komentarze anonimowe oraz obraźliwe nie będą publikowane
Piękna ta choineczka:) Bardzo podoba mi się ten haft, ale tempo, w jakim go wykonujecie dla mnie nie osiągalne. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńpięknie przybywa :)
OdpowiedzUsuńOstatnia prosta :)
OdpowiedzUsuńMnie zostało niewiele więcej ;)
I jUż prawie:) czekam na oprawioną:)
OdpowiedzUsuńPięknie już jest a będzie jeszcze piękniej, gdy skończysz.
OdpowiedzUsuńAle super wygląda ta choineczka :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak ją oprawisz.
OdpowiedzUsuń