To tak jest, jak ktoś coś gdzieś zobaczy i to mu się zamarzy. Tak było z tymi zakładkami.
Koleżanka zobaczyła gdzieś takie na fb i poprosiła mnie o wykonanie podobnych.
Po raz pierwszy robiłam zakładki na plastikowej kanwie, ponieważ do tej pory wszystkie oprawiałam w bazy typu passepartout.
Tym razem gotowy haft podkleiłam filcem. Kolory tez dobierałam sama - miałam wolną rękę więc postawiłam na pastele.
Spodobały się, co jest dla mnie największą satysfakcją.
Na szybko zapozowały na podręczniku, bo akurat ten był pod ręką :)
bardzo ładne
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyszły i fajnie dobrałaś im te kolorki :0)
OdpowiedzUsuńSuper zakładki!
OdpowiedzUsuńŚliczne są. Mam gdzieś w zbiorach podobne wzory i zrobienie z nich zakładek na plastikowej kanwie to świetny pomysł ;*
OdpowiedzUsuńCudowne :)
OdpowiedzUsuńNie dziwota, że się spodobały, bo są na prawdę śliczne. Świetny pomysł i fajne kolorki :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zakładki:)fajny pomysł:)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam jakiś czas temu plastikową kanwę i tak sobie leży i... czeka na mnie. Nie potrafię się do niej przełamać. Ale twoje zakładki są super i ta kolorystyka. Cudna szczególnie teraz gdy za oknem tak szaro-buro.
OdpowiedzUsuńŚwietne zakładki :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszły zakładki ;)
OdpowiedzUsuńPięknie wyszły :)
OdpowiedzUsuńSuper piórka.A u mnie połowa haftów na plastiku.
OdpowiedzUsuńŚwietne zakładki:) Ja ostatnio się z plastikową kanwą przeprosiłam i zorientowałam się, że teskniłam:)
OdpowiedzUsuńpiękne!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł z tymi zakładkami:)
OdpowiedzUsuń