Po raz drugi w mijającym roku zorganizowałam zabawę - UFOK-owy rok. Nic tak nie mobilizuje do walki z zalegającymi haftami, jak doping i konieczność pokazania postępów.
W styczniowym poście pisałam, że mam dziewięć UFOK-ów:
1. Jan Paweł II
2. Salowe domki
3. Rosetta
4. Seaside sentinel
5. Słoneczniki van Gogha
6. Adwentowy kalendarz
7. Kwiatowa serwetka
8. Peonie
9. Róża
Dziś, na koniec roku mogę ogłosić skuteczne wysadzenie w kosmos siedmiu z nich - to dla mnie wielki sukces. Ale po kolei, jak wyglądała walka z UFOK-ami.
Pierwsze dwa UFOK-i skończyłam w lutym - tradycyjnie sprzyjały temu ferie. Były to słoneczniki van Gogha i serwetka z polnymi kwiatami.
Kolejny haft - portret Jana Pawła II skończyłam dopiero w lipcu
W sierpniu finału doczekały się peonie i róża
Kolejny UFOK musiał poczekać do finału do listopada, kiedy skończyłam rosettę
W grudniu zaś postawiłam ostatnie krzyżyki w domkach,
Nie udało mi się skończyć Adwentowego kalendarza, w którym nie postawiłam żadnego krzyżyka, Z kolei w kolosie troszkę podłubałam, co pokażę przy okazji hafciarskich planów na nowy rok.
Ciekawa jestem, jak wyglądała całoroczna walka z UFOK-ami u uczestniczek zabawy.
Przypominam, że osoby, które podlinkowały minimum 10 postów sprawozdawczych wezmą udział w losowaniu upominku.
Przypominam, że osoby, które podlinkowały minimum 10 postów sprawozdawczych wezmą udział w losowaniu upominku.
Gratulacje! Ogrom pracy za Tobą:). Pozdrawiam cieplutko:). Małgosia.
OdpowiedzUsuńGratuluję uporania się z tyloma UFOKami.
OdpowiedzUsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku!
Pozdrawiam serdecznie!