O matko jak ten czas leci... znowu niedziela i pora na kolejną odsłonę hafciarskiego alfabetu. Dziś w roli głównej literka I
Oto moje skojarzenia.
Igły - w początkach mojej hafciarskiej przygody wyszywłam zwykłą igłą do szycia. Nie miałam zielonego pojęcia o rozmiarach, rodzajach... Po prostu używałam igły, która mi najbardziej pasowała. Potem odkryłam igły z większym oczkiem, co dla mnie krótkowidza (mam wadę dość dużą wadę wzroku) było wybawieniem. Teraz już wiem, że igły hafciarskie mają swoje rozmiary dopasowane do wielkości kanwy, na której się wyszywa. Jednak większość prac wyszywam chyba najmniejszym rozmiarem - 28. Swego czasu kupiłam ich sto na Aliexpressie i jestem mega zadowolona. Tym bardziej, że ścieram igły niemiłosiernie i po kilkunastu pracach skrzypią jak zdarte płyty a ja lubię, żeby gładko przechodziła przez materiał.
Igiełka - projektantka wzorów, której od kilku lat jestem nadworną testerką. Nawet nie próbuję policzyć wzorów, które dla niej wykonałam. Nie ukrywam nie wszystkie jej wzory są w moim stylu, ale całkiem sporo tak. Cieszę się z tej współpracy i dziękuję Monice za zaufanie, którym mnie obdarza no i cierpliwość bo najłatwiejszego charakteru nie mam i często musiała znosić moje humory.
Internet - dziś nie wyobrażam sobie haftowania bez niego. To dzięki niemu mogłam nauczyć się tego, co dziś umiem i poszerzyć swoją wiedzę na temat tego, co robię. W internecie poszukuję też wzorów do wyszywania. Mam kilka stron, gdzie chętnie zaglądam.
Instagram - fotograficzny serwis społecznościowy. Mam tam konto, ale jakoś nie mogę się do niego przekonać.
Dziś linkowanie u Hani
Szczerze polecam korzystanie z Instagrama - kopalnia inspiracji :)
OdpowiedzUsuńJesteś bardzo pracowita. Tyle drobiazgów, które nie tylko trzeba wyhaftować, ale jeszcze ładnie oprawić.
OdpowiedzUsuń