O mały włos zapomniałabym opublikować podsumowanie zmagań z UFOK-ami w maju.
Na szczęście dzięki blogom uczestniczek w porę sobie o tym przypomniałam.
W maju średnio mi poszło UFOK-ami. Jakoś nie mogę się do nich zmobilizować.
Tym bardziej, że ciągle coś nowego mnie kusi.
W sumie popracowałam tylko nad drzewkiem z magnoliami.
Nie zawsze mamy czas na wszystko, ale i tak dużo zrobiłaś:)Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńWażne, że chociaż jakieś postępy są :)
OdpowiedzUsuńJest tyle pięknych haftów, które chcę się zrobić, ale jak postanowiłaś rozprawiasz się z UFO-kami. Trzymam kciuki abyś szybko się z nimi uporała :)
OdpowiedzUsuńKasiu każdy krzyżyk prowadzi nas do zakończenia haftu :).
OdpowiedzUsuńhttps://gosiazoltek.blogspot.com/2018/06/sal-ufok-owy-podsumowanie-maja.html wysylam linka bo mimo ze byl jeszcze czas żabka nie chciala mnie przyjąć
OdpowiedzUsuń