Dziś na szybko, bo muszę coś pilnie do jutra skończyć, więc na rozpisywanie nie mam czasu...
Udało mi się wyhaftować siódmą kulę z mojego salu.
Trzymajcie kciuki żebym do niedzieli zrobiła ostatnią...
Udało mi się wyhaftować siódmą kulę z mojego salu.
Trzymajcie kciuki żebym do niedzieli zrobiła ostatnią...
Ps. Przepraszam wszystkich, którym nie odpisałam jeszcze na wiadomości dotyczące wymianki, ale zwyczajnie nie mam kiedy na spokojnie do tego usiąść...
Jako uroczy reniferek! Śliczna wyszła ta kula. Trzymam kciuki za ostatnią 😉
OdpowiedzUsuńFiniszuj Kasiu, finiszuj. Trzymam kciuki 😀
OdpowiedzUsuńTak tak.Trzymamy mocno a do niedzieli daleko....
OdpowiedzUsuńHafcik wyszedł pięknie:) w ogóle te kule są prześliczne i cieszę się, że zorganizowałaś motywującą zabawę do ich wyszywania :) trzymam kciuki, by i 8 udało Ci się wyszyć:)
OdpowiedzUsuńJa swój komplet już mam https://zaczarowanypapier.blogspot.com/2018/12/sniezne-kule-czyli-sal-bozonarodzeniowy.html
Pozdrawiam i życzę zdrowych i spokojnych Świąt!!! :)
kto da radę jak nie TY:)
OdpowiedzUsuńW święta pewnie dokończysz ostatnią.
OdpowiedzUsuń