Kiedy dziś spojrzałam na lodówkę uświadomiłam sobie, że nie pokazałam pierwszego słoika z salu na fb.
Kompletnie mi uciekło, bo gotowy był wieki temu.
Kompletnie mi uciekło, bo gotowy był wieki temu.
Pewnie wiele czytelniczek zauważyło, że te słoiki pojawiły się na kilku blogach - blogach moich zaprzyjaźnionych hafciarek, które zaprosiłam do wspólnego wyszywania.
Wyszywałam na plastikowej dwiema nitkami chińskiego odpowiednika DMC i średnio mi się podobają krzyżyki.
Po raz kolejny utwierdziłam się w mojej teorii, że ten chiński odpowiednik z racji swojej puszystości najlepiej nadaje się w jedną nitkę na kanwę 18 ct.
Po raz kolejny utwierdziłam się w mojej teorii, że ten chiński odpowiednik z racji swojej puszystości najlepiej nadaje się w jedną nitkę na kanwę 18 ct.
Wspaniała praca, cudowny wzór. Można się rozmarzyć, bardzo mi się podoba. :) Przeczytałam również opis Twojej osoby, naprawdę fajny i z jajem. :) Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny ten słoiczek.Chyba się wproszę do tego namiotu, przynajmniej na jedną noc.
OdpowiedzUsuńPiękny słoiczek. Wdzięczny wzór i dokonał kolorystyka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
śliczny
OdpowiedzUsuńHaft wyszedł fajny, a co do chińskich zamienników to chyba mamy podobne odczucia, też mi jakoś nie leży wyszywanie dwiema nitkami. Na jedną są w sam raz :)
OdpowiedzUsuńNawet na zdjęciu widać tą "puszystośc". Niemniej słoiczek jest barwny i przyciąga wzrok, bardzo mi się podoba. Jestem ciekawa pozostałych wzorów z salu. Uściski!
OdpowiedzUsuńI tak wygląda bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie wygląda, świetny pomysł na słoiczek :)
OdpowiedzUsuńśliczny
OdpowiedzUsuńSuper magnesik.
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda jako magnes:)
OdpowiedzUsuń