Udało się - jestem na bieżąco w nieSalu odliczającym u Zimnej. Wczoraj wieczorem skończyłam szóstego ptaszorka i z dumą prezentuję Wam kolejne trzy. Został się jeszcze jeden, ale termin jego pokazania dopiero za tydzień... Uff nawet nie wiecie, jaka ulga, że chociaż w jednym salu jestem na bieżąco, bo moje koty to chyba poleciały się marcować i jakoś drogi do domu nie znają.. ale ja je znajdę i skończę w terminie :)
Oto trzy kolejne ptaszki:
A tu cała szóstka, która czeka na siódmego kumpla :)
Bardzo cieszą hafty wykonywane w terminie :) Śliczne ptaszorki!
OdpowiedzUsuńAle fajne te ptaszynki :)
OdpowiedzUsuńSuper ptaszorki a ja nawet szóstego nie zaczęłam ;)
OdpowiedzUsuńFajne ptaszki. Kasiu masz już pomysł, do czego je wykorzystasz?
OdpowiedzUsuńmam :) znam ich przeznaczenie... tylko pewnie poczeka aż znajdę odpowiednią ramkę...
UsuńSuper są te ptaszorki.
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na ostatniego i ciekawa jestem jak je zagospodarujesz.
Pozdrawiam serdecznie :))
Szalenie radosny haft :-)
OdpowiedzUsuńJa też się spięłam, i mimo małego opóźnienia dałam radę :D Też mam nadzieję, że skończę w terminie... innej opcji nie ma! :) Podobają mi się ich kolorki, czekam na siódmego koleżkę :D
OdpowiedzUsuńU mnie też już 6 ptaszków zasiada na gałązce! Są urocze! Już szukam miejsca gdzie bym je zawiesiła!
OdpowiedzUsuńSuper, że nadrobiłaś ptaszory, są cudne :)
OdpowiedzUsuń