Zamiast wyszywać tło w kocie salowym, bo 20 czerwca, czyli czas pokazywania kotów, dawno minął, to ja zabrałam się za kolejnego drinka z salu koktajlowego. Tym razem jest to drink o nazwie Whiskey sour.
Jest to drink składający się z trzech podstawowych składników, whisky, soku z cytryny oraz syropu cukrowego.
Pierwsza wzmianka na temat tego drinka pojawia się w 1870 roku w gazecie codziennej "Waukesha Plaindealer", która publikowana była w Wisconsin.
Pierwsza wzmianka na temat tego drinka pojawia się w 1870 roku w gazecie codziennej "Waukesha Plaindealer", która publikowana była w Wisconsin.
A tak wygląda Whisky sour w moim wykonaniu:
I sześć moich drinków (coraz bliżej końca)
Malutki i szybki hafcik - a na dodatek bardzo letni :) Kota jeszcze zdążysz wyszyć :)
OdpowiedzUsuńTe malutkie hafciki bardzo mi się podobają. Pozdrawiam i miłego tygodnia
OdpowiedzUsuńhmmm ciekawe jak smakuje.. Jeśli tak dobrze jak pięknie jest wyhaftowany - to grzechu warty :D
OdpowiedzUsuńtak to jest, że czasami nie chce się robi tego co jest pilniejsze, tylko coś innego, też tak miewam ;)
OdpowiedzUsuńKot nie zając, nie ucieknie :) Czasami fajnie zrobić to na co ma się ochotę, a nie to co trzeba :) Hafcik fajniutki. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDrinki fajnie wyglądają, w kocim kalendarzu najbardziej denerwowała mnie konieczność wyszywania tła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :))
hafcik cudnie wkomponował się w rozpoczynające się lato :)
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej mi się te drinki podbają. I tak ciekawie o nich opowiadasz. Chyba się też na nie skuszę :) Lidka
OdpowiedzUsuńI coraz bliżej końca :-) jeszcze tylko dwa drinki nam zaserwujesz :-)
OdpowiedzUsuńTrzy: )
Usuń