Nie pokazałam jeszcze, ile w ciągu minionego weekendu przybyło w Makowym dworku. A przybyło całkiem sporo bo prawie 4000 krzyżyków. Skończyłam maczki i zaczynam budowanie domku. Teraz powinno być już łatwiej, bo chyba mniej pojedynczych krzyżyków - przynajmniej tak mi się wydaje kiedy patrzę na wzór. Zobaczymy. Zaplanowałam sobie do niedzieli robić kolejne 4000 a może i więcej - trzeba wykorzystać długi weekend.
Cytat
Pasja - podmuch szczęścia pozwalający się uwolnić ze stalowego uścisku szarej, ponurej codzienności.
O mnie
- Katarzyna
- Hafciarka zołza - na dodatek wredna, bezkompromisowo tępiąca hafciarskie badziewie i wiedząca czego chce.. zakręcona na punkcie krzyżyków od dawien dawna, cierpiąca na hafciarskie ADHD - ciągle ją nosi i nie potrafi usiedzieć przy jednym projekcie dłużej niż tydzień, stawiająca krzyżyki w tempie, którego mistrz Formuły 1 by się nie powstydził - szczególnie w czasie urlopu, podobno to wszystko dzięki turboigle... kiedy ktoś jej nadepnie na odcisk bierze miotłę, na której na co dzień lata, i goni delikwenta, gdzie pieprz rośnie...
Pięknie przybywa. Korzystaj, nie wszyscy mają długi weekend :(
OdpowiedzUsuńPięknie wygladają same maczki:) Ja działam z zielenią:)
OdpowiedzUsuńPiękne maczki.
OdpowiedzUsuńMaczki przepiękne :) miłego weekendu :)
OdpowiedzUsuńOj, dużo przybyło.
OdpowiedzUsuńPiękna makowa łączka :)
OdpowiedzUsuńPiękne maki. Czekam na resztę :)
OdpowiedzUsuńPiękna makowa łąka.
OdpowiedzUsuńPiękne pole makowe.:)
OdpowiedzUsuńŚliczne maki, jak prawdziwe... :)
OdpowiedzUsuń